Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co by było, gdyby
przyszło ci żyć w postapokaliptycznym świecie? Myślałeś o tym, jakim byłbyś
człowiekiem? Czy udałoby ci się zachować człowieczeństwo i stawiać cudze życie
nad własne? Byłbyś w stanie odmówić pomocy innej osobie? Potrafiłbyś stanąć do
walki?
W 2017 roku każdy z nas, chociażby przez przypadek, słyszał
o książkach Dmitrija Glukhovsky’ego: Metro 2033, Metro 2034 i Metro 2035. Autor
nie zamierzał jednak poprzestać na wydaniu trzech powieści, a swój pomysł
rozwinął w międzynarodowy projekt o nazwie UNIWERSUM METRO 2033, na punkcie
którego świat niemalże całkowicie oszalał. To właśnie pod tym szyldem publikują
autorzy z całego świata. Prześcigają się w pomysłach, tworzą książki rodem z
serii rosyjskiego pisarza o równie niesamowitym klimacie. Światkiem pisarskim
zawładnęła moda na stalkerów, maski przeciwgazowe, opustoszałe, zniszczone
środowisko.
W Internecie aż roi się od fanfiction, zdjęć cosplayerów – wszystkich ogarnął szał postapo.
W Internecie aż roi się od fanfiction, zdjęć cosplayerów – wszystkich ogarnął szał postapo.
„W runie” to czwarty z kolei zbiór opowiadań polskich fanów
UNIWERSUM METRO 2033. Najlepsze prace zostały wyłonione w corocznym konkursie
Wydawnictwa Insignis i portalu metro2033.pl i wydane drukiem w identycznym
nakładzie jak regularnie pojawiające się na rynku wydawniczym tomy powieści z
uniwersum. Książka zawiera dwanaście
opowiadań dwunastu różnych autorów. Akcja
opowiadań osadzona jest w całej Polsce (między innymi: Oleśnica, Warszawa,
Szczecin, Tychy), tylko jedno z nich wyróżnia się miejscem akcji – mowa tu o
Chicago. Każde opowiadanie jest inne, a
jednocześnie zbudowane na tych samych
filarach. Niemal w każdym opowiadaniu przewija się zrujnowany świat, często
tonący w ekskrementach o niewyobrażalnym odorze, a głównym motywem jest sposób
przetrwania w zubożałym świecie. Niektóre opowiadania są nadzwyczaj osobliwe.
Wyróżnia je gwara. Opowiadania, których akcja rozgrywa się na południu polski
to nie tylko wyjątkowe krajobrazy, ale coś więcej. Znalazło się w nich miejsce
na gwarę śląską, co jest doskonałym ubogaceniem treści i rewelacyjnie oddaje w
ten sposób klimat polskości w rosyjskim uniwersum. Muszę przyznać, że jestem
bardzo mile zaskoczona twórczością polskich fanów. Zdolni ludzie, trzeba im to
przyznać! Jeśli będą się rozwijać, kształtować swój kunszt pisarski, to wróżę
im świetlaną przyszłość. Gwarantuję wam, że czytając „W ruinie” nie odczujecie,
że opowiadania są tak naprawdę pisane przez zwyczajnych ludzi, którzy z
profesjonalnym pisaniem i wydawaniem, w wielu przypadkach nie mają nic
wspólnego. Nie jest jednak tak, że stworzone przez fanów historie nie mają wad.
Owszem, mają. Wszystkie posiadają taką samą wadę – są za krótkie, kończą się
zbyt szybko.
Uwielbiam klimaty apokaliptyczne i postapokaliptyczne.
Czytam bardzo dużo książek tego gatunku i jak wiadomo – są te bardziej warte
uwagi i te mniej. Jednak „W ruinie” uważam za świetny zbiór opowiadań z
Uniwersum Metro 2033. Na stronach tej powieści pobrzmiewa głos Dmitrija
Glukhovsky’ego. Charakterstyczny klimat
jest bardzo wyczuwalny i oczaruje każdego fana wizji
postapokaliptycznych. Pomysł na wydanie
twórczości fanów jest bardzo niekonwencjonalny, ale wypadł naprawdę świetnie. Każdy
z autorów zasługuje na uznanie i szkolną szóstkę! Nie mogę doczekać się
kolejnych powieści i po lekturze „W ruinie” wiem, że będę musiała nadrobić
wszystkie poprzednie wydania fanowskiej twórczości. Wiem, że mogę spodziewać
się literatury na wysokim poziomie, przepełnionej przygodą, pełnej
niebezpieczeństw. Sięgnijcie, a okaże się, że zostaniecie równie mile
zaskoczeni – tak jak ja.
Recenzja powstała we współpracy z portalem Sztukater
Nie czytam literatury związanej z postapokalipsą :D Aczkolwiek tematyka interesująca jak dla mnie
OdpowiedzUsuńJedna z najciekawszych serii w świcie po bombie. Choć nie tyle potwory w niej są najciekawsze, ale ludzkie zachowanie i psychika. Kiedy potwory są bardziej ludzkie niż ludzie.
OdpowiedzUsuń