sobota, 28 listopada 2015

PRZEDPREMIEROWO: Steven Johnson "Małe wielkie odkrycia"

Książka, której premiera już wkrótce - 2 grudnia- to przede wszystkim pochwała geniuszu. Oddanie hołdu wszystkim tym, którzy przyczynili się do rozwoju cywilizacji. Jest to wciągająca opowieść o najróżniejszych konsekwencjach wynalazków i problemach, które leżą w kwestiach zewnętrznych. Autor, Steven Johnson, bestsellerowych książek popularnonaukowych i założyciel serwisów internetowych stara się w ciekawy sposób wyjaśnić czytelnikowi co łączy m.in. dalekowzroczność, Libię, bakterie, druk, Wenecję, kosmos i ... selfie.




Czytając kolejne rozdziały tej niezwykłej książki (SZKŁO, ZIMNO DŹWIĘK, ŚWIATŁO, CZYSTOŚĆ, CZAS) zauważamy niezwykłe łańcuchy zależności. Maszyna Gutenberga, wynalazek druku, przyczyniły się do rozwoju czytelnictwa. Dzięki temu ludzie zauważyli, że istnieją wady wzroku, a to dało początek okularom, przyczyniło się do rozwoju optyki. Dziś mamy soczewki kontaktowe, mikroskopy, wszystko się rozwija w zawrotnym tempie. Świat nie stoi w miejscu.. Przyszłość to postęp.

Przykładów takich powiązań, zależności  znajdziemy wiele. Ale jest coś jeszcze - konsekwencje. Musimy się liczyć z tym, że zawsze są jakieś minusy. Weźmy na przykład klimatyzację. Pozwala żyć na pustyni. Ale jakim kosztem? Przecież znacznie podnosi zużycie wody. Autor jest jednak daleki od wydawania opinii. Pozostawia to nam czytelnikom. A jakie jest nasze podejście do tematu? Jak widać z cytowanych badań, bardzo różne. Amerykanie i Europejczycy - każdy osiągnięcia nauki postrzega inaczej. Wpływ na to mają nasza historia, kultura, stosunki polityczne i społeczne. Zawsze tak było i będzie. Odkrywcy i ich wynalazki często nie spotykały się ze zrozumieniem. Jako przykład autor stawia nam Frederica Tudora. Sprowadził on lód na Martynikę, ale nie znalazł nabywców i ... zrozumienia. Cały plan okazał się niewypałem ... i kosztował go 4 tysiące dolarów. Raczkujący biznes Tudora zderzył się z  2 głównymi przeciwnościami. Nie istniał popyt na jego towar, pojawił się też problem z przechowywaniem lodu. Na szczęście los miał się odmienić. Uratowały go ... trociny.  Dziś to dzięki niemu mamy lody, rozkwita też chemia molekularna.  Przykładów takich zaskakujących sytuacji znajdziecie w tej książce wiele.

Całe szczęście że jak to podkreśla Johnson "wynalazki nigdy nie są cierpliwe, nie respektują granic i nie odróżniają narodowości, szczególnie dzisiaj, kiedy jesteśmy z sobą połączeni jak nigdy wcześniej". Może dzięki temu możemy być tu, gdzie jesteśmy. Cieszymy się tym co oferuje nam świat, idziemy z postępem w imię wspólnego dobra.

"Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat" to książka, która z pewnością zasługuje na ogromną uwagę. Polecam ją szczególnie wszystkim miłośnikom nauki, historii i tym, których interesują biografie wielkich ludzi. To ogromne compendium wiedzy, ubogacone licznymi zdjęciami, przypisami. Dla osób, zainteresowanych tematem autor przygotował również bogatą bibliografię.  

Jest to wspaniały prezent na gwiazdkę. Poleciłabym ją jednak nieco starszej młodzieży. Należy pamiętać, że jest to książka popularnonaukowa, mimo że napisana w miarę łatwym językiem. Czytelnik musi kojarzyć pewne wydarzenia, musi dysponować pewna wiedzą historyczną, często spotykamy słownictwo typowo naukowe i techniczne.


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do lektury. Ta książka to niezwykła historia przedmiotów, z których korzystamy każdego dnia. Często nie zdajemy sobie  sprawy, że wielkie odkrycie było efektem małego eksperymentu, szalonego pomysłu, pomyłki lub przypadku. Po zapoznaniu się z tą książką, sami dojdziecie do wniosku, że jakże dziwny jest ten świat.


Za możliwość pogłębienia wiedzy dziękuję 



6 komentarzy:

  1. Książkę mam już na swojej półce i właśnie zamierzam zacząć ją czytać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, brzmi ciekawie. :)
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
  3. z przyjemnością wkrótce przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się być bardzo ciekawą pozycją.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam tacie pod choinkę i bardzo się ucieszył! Aktualnie jest w trakcie czytania i mówi, że jest ciekawa i intrygująca. Może jeśli znajdę chwilę wolnego czasu też po nią sięgnę. Wtedy będę miała o nie własną opinię :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W pierwszej chwili pomyślałam, że książka nie zasługuję na uwagę.
    Po przeczytaniu recenzji, zmieniłam zdanie ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.