"Kości nie zawsze opowiadają całą historię,ale kiedy już tak się stanie historia ta może być fascynująca i przerażająca zarazem".
Trupia farma to projekt naukowy Billa Bassa. Na niewielkim obszarze w leśnych ostępach Tennessee znajdują się tu przeróżne ludzkie zwłoki. O tak, można to nazwać dość nietypowym cmentarzem. W tym miejscu naukowcy badają jak przyroda wpływa na rozkład ludzkich ciał. Jeśli więc chcecie poznać odpowiedzi na nurtujące was pytania dotyczące śmierci, rozkładu ciał i tym podobnym - "Trupia farma" będzie idealną pozycją.
Jak blisko trzeba być rozkładającego się ciała, żeby je poczuć?
Gdzie ciało rozkłada się dłużej: w ciężarówce czy na tylnym siedzeniu samochodu?
W jaki sposób ślady małych owadów przyczyniły się do wysłania na krzesło elektryczne pewnego „morderczego” staruszka?
Bill Bass zabiera swoich czytelników na Trupią farmę, ale i opowiada o swoim życiu, pracy.
Z książki dowiadujemy się dlaczego wybrał taką a nie inną karierę, co fascynuje go w jego pracy, czytelnicy mogą być również świadkami różnych przerażających procedur i być pełnoprawnymi uczestnikami śledztw. Dla wielu to jedyna i niepowtarzalna szansa na to, by poczuć się jak antropolog.
Z książki dowiadujemy się dlaczego wybrał taką a nie inną karierę, co fascynuje go w jego pracy, czytelnicy mogą być również świadkami różnych przerażających procedur i być pełnoprawnymi uczestnikami śledztw. Dla wielu to jedyna i niepowtarzalna szansa na to, by poczuć się jak antropolog.
Z jednej strony "Trupią farmę" okrzyknęłabym jako fascynującą pozycję, a z drugiej wynudziłam się jak nigdy. Nie wiem jak to możliwe. Może dlatego, że choć takie tematy niezwykle mnie intrygują i jestem fanką wszystkiego, co mroczne i obrzydliwe, to po "Trupiej farmie" spodziewałam się dużo, dużo więcej. O książce jest głośno chyba od zawsze. Wielokrotnie byłam świadkiem jak na grupach sprzedażowych książka ta osiągała monumentalne ceny i ludzie ją kupowali. Gdy zobaczyłam informację o dodruku to postanowiłam ją przeczytać jak najszybciej. I udało się! Niestety, książka nie spełniła moich oczekiwań. Choć wiem, że to pozycja o projekcie naukowym to spodziewałam się większego porywu. Owszem, wszystko jest bardzo interesujące, książka przepełniona jest ciekawostkami, a nawet humorem, ale po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się naprawdę czegoś efektowniejszego. Nie jest to też książka aż tak obrzydliwa jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie - wydaje mi się, że to przez suchą treść i brak emocjonalnego zaangażowania autora, ale przecież dla pracowników "Trupiej farmy" jest to codziennością.
"Trupią farmę" polecam szczególnie fanom seriali kryminalnych, kryminałów w formie książkowej, fascynatom dziwnych dziedzin, ale i tym, którzy pracują lub marzą o pracy w wyżej opisanych zawodach. Z pewnością nie jest to pozycja dla wszystkich, a w szczególności nie jest dobra dla tych najbardziej wrażliwych. Nie można zapominać, że mamy tu do czynienia ze zwłokami
w różnym stanie rozkładu. Reasumując, ani nie polecam ani nie odradzam. Przeczytałam momentami z wielką ciekawością, momentami wynudziłam się porządnie, ale ogólnie wrażenie jest dość dobre. "Trupia farma" jest osobliwą lekturą - to na pewno.
w różnym stanie rozkładu. Reasumując, ani nie polecam ani nie odradzam. Przeczytałam momentami z wielką ciekawością, momentami wynudziłam się porządnie, ale ogólnie wrażenie jest dość dobre. "Trupia farma" jest osobliwą lekturą - to na pewno.
Więcej nowości
Za możliwość lektury dziękuję
To nie dla mnie. Nie dałabym rady czytać takich opisów :/
OdpowiedzUsuńA ja jestem nią zaciekawiona. Nie wiedzieć czemu, ale ludzi ciągnie do tego co nie jest dostępne dla wszystkich, a do czego dostęp mają tylko nieliczni. I choć ja nie jestem w tłumie gapiów, gdy coś się dzieje, to jestem żywo zainteresowana takimi tematami.
OdpowiedzUsuńzaczytanamona.blogspot.com
Nie mam problemu z drastycznymi opisami, po "Chemii śmierci" nic już nie jest mi straszne ;) Ale boje się trochę że wynudzę się podobnie jak ty momentami, nie jestem koneserem gatunku więc jak już po niego sięgam to oczekuje mocnych wrażeń i napięcia.
OdpowiedzUsuńTaką farmę widziałam tylko przez chwilę w serialu "Kości". Nie wiem czemu, mnie to fascynuje i z chęcią zobaczyłabym to na żywo;) Po książkę na pewno sięgnę. Z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja planuję przeczytać książkę, a ciągle brakuje mi na nią czasu. Jest na mojej liście, i jest, i jest :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, nie moje gusty czytelnicze :/
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo mnie ciekawiła, ale nie miałam szansy po nią sięgnąć. Teraz mój zapał już nieco opadł. Jeśli faktycznie jest tak jak to opisujesz to książka i tak by mnie nie porwała.
OdpowiedzUsuńWow, brzmi naprawdę intrygująco, więc jeśli nie zapomnę, to na pewno przeczytam. Pozdrawiam Książkowa Dusza
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco i przerażająco jednocześnie!
OdpowiedzUsuńW sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTęsknię okropnie za tego typu książką :)
Czytałam i była to dla mnie bardzo ciekawa lektura, choć momentami miałam wrażenie, że autor zbyt mocno zbacza z tematu i rozgaduje się na inny temat, niż tytułowa trupia farma ;)
OdpowiedzUsuń