Dominium to rajska wyspa. Rajska, ale nie dla każdego. Klony tworzone są po to, by służyć najbogatszym mieszkańcom. Szesnastoletnia Elizja jest jednym z takich klonów. Jest klonem-eksperymentem. Tworzone są one na wzór nieżyjących osób. Przejmują ich nawyki, cechy, zachowują się niemal identycznie. Nie towarzyszą im jednak żadne emocje, nie mają duszy. A przynajmniej tak powinno być...
Kiedy na drodze dziewczyny pojawia się młody chłopak, Tahir, niespodziewanie w jej umyśle zaczynają budzić się uczucia. Dziewczyna nie rozumie jak to możliwe, nigdy czegoś takiego nie doświadczyła, aż do tego spotkania...Nikt nie może dowiedzieć się, że Elizja odczuwa cokolwiek. Klon-eksperyment nie udał się? Dlaczego odczuwa cokolwiek, chociażby smak? W żadnym wypadku nie powinno tak być. Ale tu chodzi o coś więcej, o miłość. Miłość, która będzie ciągnąć za sobą współczucie, ale i pożądanie. Czy Elizja poradzi sobie z czymś, czego tak naprawdę nie potrafi zrozumieć? Czy będzie walczyć o zakazaną miłość? Czy rozpocznie się walka o miłość i szczęście? Klony przecież są stworzone tylko do usługiwania innym...
Muszę przyznać, że "Beta" niesamowicie mnie zaskoczyła. Nie myślałam, że wciągnę się tak bardzo w historię Elizji. Dziewczyny, która walczy o swoje szczęście będąc tak naprawdę nikim. Owszem, na Dominium liczy się szczęście, pieniądze, wieczna zabawa - nie zasługują jednak na to klony. Twory, które stworzone są do pracy na rzecz innych. Elizja jest wyjątkowym klonem, buntuje się przeciwko takiemu porządkowi rzeczy. Chce walczyć o siebie, ale i o tych sobie podobnym.
Rachel Cohn napisała świetną książkę, tego nie da się ukryć. Fabuła niezwykle przemyślana, poprowadzona tak, by z każdą stroną mogła się rozwijać. Dowiadujemy się nowych rzeczy, razem z Elizją doświadczamy dobra, ale i zła. Książka tak naprawdę adresowana jest do starszej młodzieży, może to i dobrze? "Beta" jest takim studium psychologicznym Elizji. Wiele przemyśleń sprawia, że czujemy się, jakbyśmy byli w jej głowie. Mimo tego ta pozycja zasługuje na to, by ją przeczytać. Wątek miłosny, motyw dążenia do sprawiedliwości, ale i oryginalna fabuła - wcześniej nie spotkałam się z taką książką, a trochę ich czytam :)
Podsumowując książkę polecam szczególnie płci pięknej. Większość z nas uwielbia motyw zakazanej miłości. Miłości, która nie ma racji bytu. A gdy dołączymy do tego zbuntowaną nastolatkę... oj dzieje się, dzieje! Gorąco polecam!
Za możliwość lektury dziękuję
Myślę że mi się spodoba :) Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńCzytałam Betę jakiś rok temu, ale bardzo dobrze pamiętam, że naprawdę podobała mi się ta historia! A zakończenie totalnie mnie zaskoczyło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Mogłabym się skusić, bo niejednokrotnie czytałam jej recenzje i nigdy nie wydawała mi się interesująca, ale Ty mnie przekonałaś i nie wiem jakim cudem, ale jednak
OdpowiedzUsuń:D
Kiedyś bardzo chciałam przeczytać "Betę", ale później jakoś mi przeszło i nie czuję, żebym miała żałować, choć w przyszłości może sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się naprawdę interesująca. Mam nadzieję, że uda mi się dorwać ją w najbliższym czasie. Lubię książki, które zaintrygują czytelnika i jednocześnie zmuszą do myślenia :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półeczce, miejmy nadzieję, że sobie sięgnę!
OdpowiedzUsuńCzytałam i mi osobiście książka nie przypadła do gustu, ale cieszę się, że ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mi osobiście książka nie przypadła do gustu, ale cieszę się, że ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuń