"Zostałem wychowany z dala od religii. Zawsze uważałem się za ateistę. Oczywiście karą za to była informacja, że jestem synem nordyckiego bóstwa, wędrówka w wikińskie zaświaty oraz wystawienie zwłok w kiczowatej ekumenicznej kaplicy. Jeśli istnieje jakiś Bóg Wszechmogący, jakaś główna szycha wszechświata, to pewnie zaśmiewa się teraz do rozpuku."
Rick Riordan - amerykański pisarz, którego twórczość przeznaczona jest głównie dla młodzieży, ale i dla dorosłych. Sławę przyniosła mu seria "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", której bohaterem jest Percy - syn greckiego boga Posejdona ( tak, dokładnie tego, o którym uczyliśmy się w szkole! :) )
"Magnus Chase i Bogowie Asgardu", mimo że słyszałam o "Percym Jacksonie" bardzo dużo i oglądałam ekranizacje powieści oraz mimo fascynacji tą tematyką jest pierwszą książką Ricka Riordana, którą miałam okazję przeczytać. Wiem jednak, że nie ostatnią.
Pisarz ukazał się w całkowicie nowej odsłonie. W książce mamy do czynienia nie z mitologią grecką, ale z mitologią nordycką. Uważam to za bardzo ciekawe posunięcie - szczególnie dlatego, że z wierzeniami ludów nordyckich nie miałam wcześniej styczności(nie licząc filmów o Thorze) i lektura była dla mnie prawdziwą gratką.
Magnus Chase nie jest zwykłym nastolatkiem. Od 2 lat po tajemniczej śmierci matki żyje samotnie na ulicach Bostonu. Dzięki swej zaradności i sprawności udaje mu się przetrwać. Po stracie pozostał ogromny ból, wspomnienia i przestroga, którą słyszał przez całe życie: unikać wujka Randolpha. Kiedy próbuje przed nim uciec, oczywiście wpada prosto w jego ręce. Spotkanie to nie ułatwia Magnusowi życia. Od wuja dowiaduje się wielu rzeczy, które brzmią jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa - zaginionej od tysięcy lat broni.
Światu zagraża niebezpieczeństwo, zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy. Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem, a bezpieczeństwem innych ludzi. Czasami jedynym sposobem na rozpoczęcie nowego życia jest...śmierć.
Czy Magnus poświęci życie dla dobra ludzkości?
Czy brednie o skandynawskiej historii okażą się prawdą?
Czy jesteś gotowy na szaleńczą przygodę z Magnusem Chase'em i bogami Asgardu?
"Magnus Chase i Bogowie Asgardu" to książka, która powaliła mnie na kolana. Oczywiście spodziewałam się wysokiego poziomu, ale żeby aż tak? Przede wszystkim doceniam ogromną pracę i trud, które autor musiał włożyć w napisanie tej książki. Czytając, można jednak wywnioskować, że wszystko to zostało zrobione z ogromną pasją, zaangażowaniem, ale przede wszystkim z sercem.
Spotkałam się z opiniami, że Rick Riordan wpadł na świetny pomysł wprowadzenia półbogów do współczesnego świata i we wszystkich swoich książkach będzie powielał ten pomysł, zmieniając tylko mitologie. Owszem, po części zgadzam się z tą opinią. Sądzę jednak, że to naprawdę świetny pomysł i po lekturze tej książki mam ochotę na więcej. Grecka, nordycka, a może inne? Jeśli wyjdą spod pióra R.R biorę je wszystkie.
Bohaterowie są wykreowani fantastycznie, z ogromną precyzją. Dialogi pomiędzy postaciami, bogate opisy akcji, wartka fabuła, emocjonująca przygoda - to wszystko zapewni Wam "niepozorna" 500 stronicowa lektura. Mówiąc krótko:
Jest to książka, która przyciąga naszą uwagę okładką, ale jest to również książka, w której treści zakochujemy się od razu.
Za możliwość wspaniałej lektury dziękuję
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mitologie, a szczególnie nordycką. W dodatku Rick Riordan to mój ulubiony autor, więc tę powieść muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
O tak, koniecznie! :)
UsuńŚwietna recenzja! :) <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno skończyłam czytać Czerwoną Piramidę tego autora :D
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją, także kiedyś po tę książkę sięgnę (w jak najbliższym czasie):)
Pozdrawiam ~Bacha
dostatniejstrony.blogspot.com
Okładka rzeczywiście jest piękna, super że wnętrze także. Ja czytałam serię z Percym Jacksonem tego autora i byłam zachwycona, bo były to książki, dzięki którym tak naprawdę wciągnęłam się w czytanie, a co więcej, polubiłam mitologię :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
okładka rzeczywiście jest bardzo ładne ale jakoś nie ciągnie mnie do tej książki
OdpowiedzUsuńhttp://alotofpage.blogspot.com
Przyznam się, że nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale koniecznie muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie nieszczęsna książka, na której się przejechałam i przez przypadek kupiłam drugą. I mam dwie takie same, a żeby było śmiesznie- jeszcze jej nie przeczytałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała seria percy jackson i bardzo mnie ciekawa "miecza lata" Zabieram się za wypożyczenie albo zakup w najbliższym czasie. Coś mi mówi, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka :D chyba jak każda wujka Ricka xD
OdpowiedzUsuńMasz rację, okładka jest przepiękna i przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńMoże zabiorę się za tę książkę, gdy skończę Władcę Pierścieni? ;)
Okładka jest nieziemska!
OdpowiedzUsuńWprawdzie - zastanawiam się, czy nie kupić sobie Magnusa za moje gwiazdkowe pieniądze, bo chciałabym bardziej poznać twórczość Ricka Riordana.
Ciekawa recenzja! Muszę się kiedyś zabrać za powyższą powieść!
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Czytałam inne książki Ricka Riordana, ale tej jeszcze nie miałam okazji. Widzę komentarze i chyba ja też po nią sięgnę, zwłaszcza że Riordan pisze nieźle.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z twoją recenzją w 100% . Jest to genialna książką każdy kto zastanawia się czy ją przeczytać niech tego nie robi tylko kupuje i czyta a na pewno nie pożałuje :) Ja własnie skończyłam czytać i szczerze chcę więcek :)
OdpowiedzUsuńRick Riordan wymiata! Kocham tego autora i jego książki. Genialna i fantastyczna. Dodatkowo okładka jest piękna :)Zachęcam do nich każdego znajomego ;)
OdpowiedzUsuń