"Wiosną czytelnicy wybrali w głosowaniu historie z przeszłości, o których chętnie dowiedzieliby się czegoś więcej. Nazywano to czytelnictwem interaktywnym. Annika w serii artykułów przedstawiał kilka głośnych spraw sprzed lat: cieszyły się dużym zainteresowaniem. Miały wiele odsłon w sieci (...)Sięgnęła po materiały dotyczące jednej z nich: morderstwo na tle seksualnym na cmentarzu. Pewnego upalnego sobotniego poranka z jednym z nagrobków na dawnym cmentarzu żydowskim znaleziono nagie ciało dziewiętnastoletniej Josefin Liljeberg. Została zamordowana, ale sprawa nigdy nie została wyjaśniona do końca".
Uwięziono sprawcę - seryjnego
mordercę Gustava Holmeruda. Wydarzenie wstrząsnęło młodą, początkującą wówczas dziennikarką.
Annika podejrzewała, że to chłopak dziewczyny Joachim, przyczynił się do jej
śmierci. Był właścicielem klubu porno Studio Sex, w którym Josefin była striptizerką.
Niestety. Kłamstwa świadków doprowadziły
do tego, że dziewczyna nawet po śmierci nie doczekała się sprawiedliwości.
Annika znała niektóre nazwiska świadków i to nie dawało jej spokoju. Chciała tę
sprawę doprowadzić do końca, do finału, do prawdziwego i sprawiedliwego finału.
Teraz po wielu latach miała ku temu okazję. Kiedy sprawa wróciła na wokandę,
postanowiła doprowadzić zabójcę przed sąd.
Wspólnie z Niną Hoffman, analitykiem operacyjnym Krajowej
Policji Kryminalnej w Sztokholmie podjęły się tego trudnego zadania.
Policjantka odkryła powiązania seryjnych morderstw w całej Europie ze sprawą w
Orminge. Wciąż jednak brakowało niepodważalnego dowodu.
Kim jest prawdziwy morderca Josefin? Czy jest jakieś
usprawiedliwienie jego czynu? Czy prawdziwa jest teza Lindstroma: "Mężczyźni, którzy biją. To nie jest
tak, jak nam się wydaje. Ludzie są ludźmi, nawet mordercy. Nie są potworami,
nawet jeśli dopuszczają się rzeczy potwornych". Czyżby wyrok wydany na
Gustava Holmeruda to skandal prawny?
Wspólnie z Anniką Bengtzon szukamy odpowiedzi na nurtujące
wszystkich pytania. Ale oprócz spraw związanych ze śledztwem dziennikarka ma jeszcze
głowę zaprzątniętą czym innym. Pogarsza się jej stan zdrowia, ma dziwne napady
lęku. Jej wizyta u psychologa ma poprawić sytuację. Jakie tajemnice z
przeszłości maja wpływ na jej zdrowie, pracę i kontakty z ludźmi? A problemy w
pracy? Czy bez znaczenia pozostanie fakt zamknięcia redakcji papierowego
wydania czasopisma w którym pracuje? Jaka przyszłość czeka Annikę?
Tymczasem w tajemniczych okolicznościach znika młodsza
siostra Anniki Birgitta. Co prawda już dawno nie utrzymywały ze sobą kontaktu,
ale dziwny SMS "Annika, proszę cię odezwij się, musisz mi pomóc " nie
pozostaje bez echa. Tym bardziej, że okazuje się, że porywacze są powiązani z
niewyjaśnioną sprawą sprzed lat...
"Żelazna krew" mroczny thriller o poszukiwaniu
własnych korzeni, potrzebie pojednania i zemście, jak dla mnie nie był aż taki
mroczny.
Przyznam szczerze, że po zapowiedziach z okładki
("najlepsza z całej serii"), byłam nieco rozczarowana. Brakowało mi w
tej książce typowego dla kryminału napięcia, zagadkowości, wartkiej akcji.
Owszem są opisy makabrycznych zbrodni, czasami nawet przedstawione dobitnie,
ale to nie wpłynęło jakoś znacząco na dynamizm tej ksiązki. Nie jest to lektura
łatwa, wiele w niej kwestii społecznych. Jedyne co mnie zaciekawiło tak
naprawdę, to prywatne życie dziennikarki śledczej. taka proza życia. Czytałam już kilka tytułów książek
z CZARNEJ SERII, ale ten jakoś najmniej przypadł mi do gustu. To pierwsza
czytana przeze mnie książka autorstwa Lizy Marklund. Należy ona do najbardziej
znanych i docenianych szwedzkich autorów kryminałów. Jej książki są na listach
bestsellerów "New York Timesa". Musicie przeczytać ją koniecznie
sami, może tylko mi nie przypadła zbytnio do gustu. Jak to się mówi, o gustach
się nie dyskutuje. Mam nadzieję, że sięgnięcie po tę lekturę i wejdziemy w
polemikę.
Za możliwość lektury dziękuję
Nie wiem czy zapoznam się z tą książką. Jakoś nie zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam thrillery, jednak nie wiem czy ten przypadłby mi do gustu. Raczej wolę bardziej dynamiczną akcję i trochę więcej napięcia ;)
OdpowiedzUsuńThrillery to jeden z gatunków, które lubię, być może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńHm, może sięgnę, bo uwielbiam thrillery, ale najpierw dokończę Wallandera Mankella, a potem wezmę się wreszcie za Jo Nesbo. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
Sięgnę na pewno! Uwielbiam książki z czarnej serii. Mrożą krew w żyłach i trzymające w napięciu do ostatnich stron. To gatunek, w który obecnie się zaczytuje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię thrillery, ale nie wiem czy po tę książkę sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń