"Jeśli masz oczy, patrz. Jeśli widzisz, postrzegaj."
Księga Przestróg
Uwaga, uwaga, uwaga. Obecna sytuacja zagraża całemu społeczeństwu. Kryzys dotyczy epidemii ślepoty, która rozprzestrzenia się niebezpiecznie szybko. Podjęto decyzję o zgrupowaniu chorych
i mających kontakt z chorymi obywateli w odosobnionym budynku opuszczonego szpitala psychiatrycznego na obrzeżach miasta. Rząd wierzy, że zarażeni przedłożą dobro narodu nad własne i nie będą stawiać żadnego oporu. W końcu biała ślepota nie wybiera. Zbiera ślepe żniwo. Dotyka starców, tych w kwiecie wieku, ale i młodych i dzieci. Okazuje się jednak, że choroba nie dotknęła wszystkich... jedna osoba jest odporna. Co mogłoby się stać, gdyby ta tajemnica ujrzała światło dzienne?
Często można u mnie spotkać się ze stwierdzeniem "ale dziwna książka!" albo "przedziwna historia!". Jednak "Miasto ślepców" to najdziwniejsza z najdziwniejszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Dlaczego? Przede wszystkim sposób narracji w niej wykorzystany jest wręcz niespotykany lub spotykany bardzo rzadko. W książce nie ma bowiem dialogów. Wszystkie kwestie pisane są jednym ciągiem, oddzielane przecinkami. Można pogubić się kto zabiera głos
w danej chwili. Wszystko jest przez to tak chaotyczne, jakby na wzór tego chaosu, który wprowadziła epidemia. Jakby ten sposób przekazania treści miał doskonale odzwierciedlić ten rozgardiasz, zobrazować panikę i strach bohaterów.
"Wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, z obojętności i zła, pół na pół."
Z bohaterami jest równie ciekawie. Żaden z nich nie ma imienia. Powoli poznajemy ich życie, które wiedli przed epidemią i obserwujemy zmiany spowodowane wybuchem zarazy. Wyobraźcie sobie, że nagle tracicie wzrok. Wszyscy. No, w tym przypadku prawie wszyscy - na szczęście. Zdenerwowanie przeradzające się w histerię, coraz większa bezradność oraz utracona samodzielność i niezależność. Głód, brud i smród, którego nie da się opisać. Wygłodniali ludzie walczący o choć odrobinę pożywienia, tonący we własnych fekaliach, gwałty, sceny brutalności.
"Każdy z nas nosi w sobie coś, czego nie można nazwać, ale co stanowi prawdę o nas samych."
Jose Saramago to laureat literackiej Nagrody Nobla i jednocześnie najpopularniejszy na świecie prozaik portugalski. Autor pisze bez ogródek, nie koloryzuje, a przedstawia wręcz barbarzyńską wizję życia. Skłania tym samym do poważnych refleksji nad sensem ludzkiego istnienia, chorobami i człowieczeństwem. Ponadto, w swojej powieści "Miasto ślepców" , głęboko przenika czytelnika studium kondycji i psychiki ludzkiej. To porażająca i wstrząsająca książka, od której nie sposób się uwolnić, gdyż pozostaje w pamięci na długo. Genialna książka, którą warto przeczytać i poczuć ten dreszczyk niepokoju i wykazać się chociaż krztą współczucia... Nie mogę doczekać się wolnej chwili, by obejrzeć ekranizację. Czy będzie równie fenomenalna?
Gorąco polecam
Więcej nowości i bestsellerów Taniej książki
Za możliwość lektury dziękuję
Ja nie lubię książek pisanych w ten sposób...."Requiem dla snu" też jest pisane jednym ciągiem bez dialogów i nie dałam rady przez niego przebrnąć. Bardzo ciężko się czyta takie książki ;(
OdpowiedzUsuńJa również wolę konwencjonalne książki.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach czytelniczych, czeka już na półce, ciekawa jestem swoich wrażeń z tej przygody. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie wiem czy odnalazłabym się w takim typie narracji, taka chyba by mnie zmęczyła, pozdrawiam https://ucztadladuszy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie czuję się zachęcona do tej książki, ale film z chęcią bym obejrzała.
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się bym polubiła taki styl narracji.
Pozdrawiam,Książkowa Dusza
Muszę przyznać że zdjęcie bomba! Rewelacyjne! Książka także wydaje się ciekawa. Mnie z kolei ten styl narracji intryguje, również nie miałam wcześniej sposobności czytać takiej książki. Kupię z pewnością
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię. Narracja jest specyficzna, więc może nie przypaść do gustu, ale opowieść? Fenomenalna!
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się naprawdę przerażająca i poruszająca - dlatego bardzo mnie zaciekawiła. Jedynie odrzuca mnie to, że książka jest napisana ciągiem, może się to nieprzyjemnie czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam do mnie.
Z czasem mózg się przystosowuje i człowiek nie zwraca na to już tak wielkiej uwagi. ;)
UsuńChyba się zacznę za nią rozglądać... ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy byłabym w stanie przebrnąć przez taką narrację, jednak książka wydaje się strasznie ciekawa. Może kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i ściskam :*
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com