piątek, 8 września 2017

"ZIELONA MILA" XXI WIEKU





"To miejsce jest zbyt magiczne, aby jego historia została przemilczana".

Mężczyźni osadzeni są w więzieniu o zaostrzonym rygorze na oddziale dla skazanych na śmierć. W jednym z ponurych lochów, w więziennej celi, na wykonanie postawionego mu wyroku oczekuje mężczyzna, którego imienia niestety nie znamy. Więzień ten słucha opowieści swoich towarzyszy niedoli, Pani, która za wszelką cenę stara się uratować Yorka, który znacznie różni się od innych więźniów tym, że pragnie śmierci i odgrzebuje jego przeszłość, a także o Księdzu, który jest upadłym kapłanem. W więzieniu nic nie jest zwyczajne, wszystko jest magiczne i dzieją się tam rzeczy niewytłumaczalne, cudowne, wręcz niewiarygodne... Czy w więzieniu jest miejsce na miłość? Jak wpłynie na Panią poznawanie przeszłości Yorka, która jest łudząco podobna do jej własnej?

"Nawet potwory potrzebują spokoju. Nawet one potrzebują osoby, która pragnie słuchać - usłyszeć - abyśmy któregoś dnia mogli znaleźć słowa, które są czymś więcej niż tylko pustymi frazesami. Może wtedy uda nam się powstrzymać ludzi takich jak ja od przyjścia na świat".

 Wow. Wielkie wow. Aż nie wiem co napisać. Niesamowite. Arcydzieło literackie. Godna następczyni "Zielonej mili". Oczarowuje, szokuje, łamie serce i wzrusza zmuszając do łez. Niby fantasy, a tak prawdziwie przerażające. Lektura tej książki to niesamowite przeżycie - nie tylko literackie, ale i duchowe. Jestem pod wrażeniem pomysłu Rene Denfeld, ale i wykonania. Przepiękny, poetycki wręcz język, którego używa, by opowiedzieć swojemu czytelnikowi magiczną opowieść o dobru i złu, które czai się za każdym rogiem, o tym, jak człowiek staje się zły i co popycha go do okrutnych czynów. Udowadnia, że nawet potwory mają historię do opowiedzenia... Jednak nie zawsze w tych historiach znajduje się usprawiedliwienie bestialstwa.

Jestem pod ogromnym wrażeniem, że autorka odważyła się napisać powieść z fabułą osadzoną
w tak ponurym miejscu jakim jest więzienie. A udało jej się to doskonale. Zrobiła z tego nietuzinkową historię, w więzienie tchnęła życie, a wszystko to tak plastycznie i z nieudawaną lekkością. Aż boję się pomyśleć jakie jeszcze pomysły skrywa umysł tej kobiety. Wróżę jej ogromną pisarską karierę na miarę Stephena Kinga czy Neila Gaimana.

Strasznie wstyd mi się do tego przyznać, ale tak naprawdę to dokładnie nie wiem, o czym jest ta książka. Nie wiem jak się skończyła, nie zrozumiałam tego do końca. Wydaje mi się, że każdy może interpretować zarówno ją samą, jak i jej zakończenie, na swój własny sposób. Nie zmienia to jednak faktu, że kocham tę książkę całym sercem. Po jej przeczytaniu nic już nie jest takie same. I nie będzie przez długi, długi czas... Musicie po nią sięgnąć, obiecajcie mi. Przysięgam, że ta książka zawładnie waszym życiem, nie będziecie potrafili przestać o niej myśleć i wyzbyć się tego dziwnego uczucia...

Za możliwość niesamowitej lektury dziękuję







15 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji z pewnością tą książkę muszę mieć na uwadze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako wielka fanka "Zielonej mili" z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jestem fanką ,,Zielonej mili", ale po Twojej recenzji mam co do tej książki mieszane uczucia i nie wiem, czy po nią sięgnę :(

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zielona mila" zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale... jakiś czas temu. Czas na nowe - na tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako jedna z fanek "Zielonej mili", ta pozycja zdecydowanie ląduję na mojej liście książek do przeczytania! Świetna recenzja :)

    Pozdrawiam, Magda
    https://booksbymags.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie, jakoś nie kusi mnie ani to ani "zielona mila" wiem za to komu ją sprezentuję na urodziny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, muszę sięgnąć po tę książkę!

    Pozdrawiam,
    http://mareandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki i na razie nie wiem czy to zrobię, przede mną tyle ciekawych książek do przeczytania.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi naprawdę dobrze. Też miewam takie książki, które mnie zachwycają, ale tak do końca nie potrafię określić o czym były :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię blurbowych porównań do innych dzieł, dlatego raczej po nią nie sięgnę. Takie teksty mnie odstraszają :/

    OdpowiedzUsuń
  11. To chyba książka nie dla mnie... ;) Jednak fajnie, że Tobie się ona podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam ,,Zielonej mili'', ani nic Gaimana, ALE... Kurde, mam na to ochotę, chociaż nie wiem czy to nie działanie na zasadzie ,,zakazane smakuje lepiej'' - bo może i nikt nie zakazuje mi czytać książek, ale tymczasowo jestem osobą całkowicie spłukaną.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow ile emocji ;D Nie czytałam tej książki, nawet słabo ją kojarzę, ale muszę ją kiedyś przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fabuła "Zielonej mili" jest mi obca, ale mimo to ta książka mnie ciekawi! Nawet bardzo :) Muszę się za nią jak najszybciej zabrać :D
    Pozdrawiam :P
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro tak bardzo prosisz, to przeczytam ^^ Wydaje mi się, że na długo zostanie w mojej głowie :D Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.