Książka dla ludzi wrażliwych, doświadczonych przez los,
szukających Boga. Niesamowita opowieść o człowieku, który traci wszystko i
próbuje odnaleźć bardzo wiele…
Mackenzie Allen Phillips jest szczęśliwym ojcem i mężem.
Robi wszystko, by jego dzieci nie miały takiego dzieciństwa jak on. Ojciec
pijak terroryzujący rodzinę, znęcający się nad dziećmi. Mały Mack nie
wytrzymuje presji, po kolejnej surowej karze, wsypuje trutkę na szczury do
butelek wódki i ucieka z domu. Tak mijają lata. Podróże, praca, wreszcie trafia
do seminarium w Australii. Wkrótce zakłada rodzinę – jego żona Nan, jest
zaprawą, która spaja całą jego rodzinę. Jest szczęśliwy. Jeden dzień, jeden wydawałoby
się zwykły dzień, zmienia wszystko. Wycieczka z dziećmi do Wąwozu Columbii
kończy się tragedią. Wywrócona łódka na rzece, akcja ratunkowa i… zniknięcie
małej Missy. Mack wyławia z rzeki starsze dzieci. Niestety, chwilę nieuwagi
wykorzystuje porywacz. Seryjny morderca uprowadza dziewczynkę, pozostawia znak –
małą biedronkę. „Kempingowego Zabójcę” policja poszukuje od czterech lat.
Jak mogło do tego dojść? Jak wytłumaczy się przed Nan? Mack
jest jakby w oku cyklonu. Najgorsze jest to czekanie. Rodzinę ogarnia Wielki
Smutek. I oto pewnego zimowego dnia Mack w skrzynce na listy znajduje list –
zaproszenie do chaty, w której znaleziono zakrwawioną sukienkę Missy. Czy to
zabójca po latach robi sobie wstrętny żarcik? Kim jest Tata? Mack czuje się jak
zabawka w cudzych rękach. W tajemnicy przed żoną wyrusza na przedziwne
spotkanie.
Powrót do chaty to ogromne emocje. Gniew, ból, lawina pytań
bez odpowiedzi, oskarżeń. Czy śmierć Missy, to kara za to, co zrobił swojemu
ojcu? I oto nagle dzieje się coś dziwnego – w ciągu kilku sekund śnieg zmienia
się w kwiaty. Wciąga go wir szaleństwa? Czyżby tak wyglądało załamanie
psychiczne? Nieoczekiwanie przed mężczyzną stają trzy interesujące osoby –
Jezus, Tata i Sarayu. Każda z nich uważa się za Boga. Kim naprawdę są i czego
od niego chcą?
Weekend spędzony w chacie to jeden z najdziwniejszych i
najważniejszych dni w jego życiu. To weekend poświęcony związkom i miłości,
weekend odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Grzech – Władza – Cena – Wolność –
Dobro – Zło – takie tematy poruszają zebrani w chacie. Każdy jest bohaterem
innej historii, a to jest boski plan. Jezus, Tata i Sarayu starają się
przekazać Mackowi, że Bóg kocha wszystkie swoje dzieci. Czy kochał jednak
Missy? Dlaczego pozwolił na to wszystko? Dlaczego zezwolił na śmierć
dziewczynki i cierpienie jej rodziny? Czy Bogu na pewno można ufać? Mack nie
potrafi znaleźć w sobie odpowiedzi…
„Chata” to dobrze wykreowana historia o tym, jak Bóg
przychodzi do nas, wtedy, kiedy czujemy się oszukani i zdradzeni. To lekarstwo
duszy dla osób cierpiących, szukających pocieszenia i przede wszystkim
wytłumaczenia. To książka dla każdego, książka, którą odczytuje się różnie, na
różnych etapach ludzkiego życia. To wspomnienia Macka spisane dla „dzieci i Nan”
, wytwór tego, co od miesięcy starał się wyrazić słowami. To wersja wydarzeń taka, jaką ją Mack
zapamiętał. Czy to fikcja, czy prawda? Nie jest to chyba aż tak istotne. Autor
skupia się na relacji człowiek-Bóg. Tata to ktoś, komu można zaufać, który
planuje, który czuwa. Ludzki los jest w jego rękach.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Totalnie mnie zaskoczyła, wręcz zaparła dech
w piersiach. Byłam przekonana, że będzie to dobry kryminał, opowieść o seryjnym
mordercy grasującym na kempingach, ale to tylko zajawka do czegoś głębszego. „Chata”
to książka zmuszająca do refleksji, poruszająca tematy trudne, filozoficzne,
zgłębiająca byt ludzkiego istnienia. To
jednak przede wszystkim książka o bezgranicznej miłości Boga do człowieka. To
powieść posiadająca uzdrawiającą moc, wyciskająca łzy i wywołująca uśmiech na
twarzy. „Chatę” powinien przeczytać każdy człowiek – ten wierzący i ten
niewierzący. Z pewnością nie przejdzie obok niej bez echa.
Więcej bestsellerów
Za możliwość lektury dziękuję
Żaby dużo religii , zbyt dużo filozofii .. jak dla mnie wszystko podane w zbyt przereklamowanej formie. Niestety nie mija bajka. Więcej ty zrobił sam marketing niż sama książka. Jednak spodobała mi sie Twoja recenzja , oby więcej takich tekstów pisanych z pasja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytałam kilka lat temu, zanim zrobiło się o niej głośno :) Miło sobie przypomnieć o czym była (dzięki Twojej recenzji).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://kasiaiksiazki.blogspot.de/
Nie przypuszczałam, że ta książka może być tak piękna. Zapowiada się niezwykła lektura pełna wzruszeń. Dziękuję Ci za tę recenzję. Teraz muszę zdobyć i przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeżeli tak przypadła ci do gustu, to i ja się będę za nią rozglądać. ;)
OdpowiedzUsuń