niedziela, 30 kwietnia 2017

WIELKI FINAŁ TRYLOGII SNÓW - AŻ TAK WIELKI JAK OCZEKIWAŁAM?




Z marzeń sennych można dowiedzieć się bardzo wiele. Tego, czego chcemy się dowiedzieć, ale i tego, o czym wolelibyśmy nigdy nie wiedzieć. Można też popchnąć śniącego do czynów, których nigdy nie dopuściłby się na jawie, gdyż byłyby zbyt upokarzające, czy też okrutne. Strach pomyśleć, co mogłoby się zdarzyć, gdyby taka moc trafiła w niepowołane ręce. Niestety, to już się stało. Arthur posiada ten dar i z zawrotną prędkością rośnie w siłę. Mało tego, Secrecy wie coraz więcej, a Anabel po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, pojawia się na szkolnym korytarzu i przypomina grupie przyjaciół Liv, od czego to wszystko się zaczęło. Liv, Henry i Grayson muszą połączyć siły, żeby chronić swoich bliskich przed zagrożeniem, które złowrogo czyha w snach...

Czy uda się zapobiec totalnej katastrofie? Czy tożsamość Secrecy zostanie odkryta? 

W tym tomie dzieje się jeszcze więcej niż w dwóch poprzednich razem wziętych. Tym razem autorka skupia się na dość powolnym, ale wcale nie nudnym, wyjaśnianiu i zakończeniu tym samym głównych wątków powieści. Wszystko to dzieje się w sposób tajemniczy i typowy dla rozwiązywania zagadek. Kartki przewraca się z przyjemnością i dużym zaciekawieniem. No i te zaskakujące zakończenie! Naprawdę nie tego się spodziewałam. Przyznaję też, że oczekiwałam od autorki trochę małych zmian, które może i nie zmieniłyby głównej historii, ale w granicach zdrowego rozsądku lekko w niej namieszały. 

"Silver. Trzecia księga snów" to książka, którą czyta się jednym tchem. W poprzednich tomach autorka zostawiła swoich czytelników z tyloma niedopowiedzeniami i nieodkrytymi tajemnicami, że wszyscy chcą jak najszybciej dowiedzieć się o co tak naprawdę z tym chodzi, a już największą ze wszystkich tajemnic jest prawdziwa tożsamość Secrecy - blogerki, która widzi i wie wszystko, ale przede wszystkim nie cofnie się przed obsmarowaniem uczniów, czy nauczycieli na swoim blogu. 

Ostatni tom wypadł dobrze. Ja jednak pozostaję wierną fanką tomu pierwszego. Żaden z kolejnych nie oddał tego magicznego, sennego klimatu na tyle dobrze, co właśnie tom pierwszy. W "Silver. Trzecia księga snów" autorka zaserwowała mi jednak coś całkowicie innego. Rozwiązywanie tajemnic i jeszcze więcej niebezpieczeństw niż dotychczas. No i świetnie! 

Gorąco polecam tę trylogię szczególnie młodzieży. To idealne książki na wolne wieczory, świetne powieści na odstresowanie i oderwanie od rzeczywistości na kilka dobrych godzin. 


Za możliwość lektury dziękuję


5 komentarzy:

  1. Książkę czytałam niedawno i mimo niewielkich niedociągnięć, pozycja i tym samym zakończenie trylogii bardzo mi się spodobało. Rozwiązania zagadek i tajemnic nieco mnie zaskoczyły, dlatego wrażenie co do całej serii mam niezwykle pozytywne :)

    Pozdrawiam,
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze tego cyklu, chociaż już jakiś czas temu zwrócił moją uwagę. Szybko mi się chyba nie uda tego nadrobić, ale cieszę na myśl o tej historii. Nie wszystko zrozumiałam z Twojej recenzji, ale chyba wynika to z tego, że kompletnie nie wiem o czym były poprzednie części :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam zdradzić zbyt dużo - spoilery nie są fajne, nawet te najdrobniejsze. :)

      Usuń
  3. A wyjaśniło siè kim jest Secrecy?? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wyjaśniło siè kim jest Secrecy?? :)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.