"Metalowa Dolna" to debiutancki utwór Bruna Kadyny, będący połączeniem studium męskiej psychiki i literackiej fikcji. Tomka, miłośnika kulturystyki, poznajemy w najtrudniejszym momencie jego życia. Młody, 35-letni mężczyzna, walczy z chorobą nowotworową swojej żony. Kasia, miłość jego życia, z każdym dniem staje się coraz słabsza. Chłopak z ciężkim sercem patrzy na jej cierpienie.
"Rak jest obrzydliwy, ja mam wrażenie, że stał się członkiem rodziny, zasraną, czarną owcą."
Siłownia dla naszego bohatera to namiastka normalności, tu spędza długie godziny, by wypocić złe emocje. To trening ciała i umysły. Niestety, choroba zwycięża. Tomek dotkliwie przeżywa utratę żony.
" Od śmierci Kasi prawie nic nie jem, nie pracuję, nie chce mi się żyć. Myślałem, że wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego. Dotkliwie przeżyłem śmierć dziadka, ale to było dawno, i, w porównaniu z Kasią łatwo to przełknąłem.
Klucha w gardle znów eksploduje. Już dość mam płaczu, ale nie mogę przestać.''
Powrót na siłownię, to próba powrotu do codzienności. Czy jednak jest to możliwe? Jakże trudne jest życie w żałobie? Jak uporządkować życie po stracie najbliższej osoby?
W życiu mężczyzny pojawia się Zgniatacz Głowy, Bulwak mieszkający w Metalowej Dolnej, w tomkowej siłowni. Ten przedziwny stworek zostaje kompanem jego samotnych wieczorów i towarzyszem rozmów. Razem odkrywają swój własny świat...
"Metalowa Dolna" łamie stereotyp kulturysty-mięśniaka, myślącego tylko o kurczakowej diecie i obwodzie bicepsa. Tomek to niezwykle czuły, kochający i oddany mąż, wspierający żonę w chorobie. Śmierć Kasi to dla niego niepowetowana strata. Mężczyzna zamyka się w sobie. Dopiero odkrycie Metalowej Dolnej, dziwnego fikcyjnego świata, pomaga mu w powrocie do normalności. Jednak to obcowanie z nierzeczywistym bytem sprawia, że najbliżsi posądzają go o chorobę psychiczną. Jaki jest zatem przepis na szczęście?
Bruno Kadyna napisał opowiadanie typowo męskie, ale z pewnością nie tylko dla mężczyzn. Styl narracji, prosty powściągliwy język, to atuty podkreślające autentyzm uczuć i szczerość męskich wypowiedzi. Mnie jednak poruszyły targające bohaterem emocje. Z bijącym sercem i łzą w oku śledziłam trudny, ciężki czas żałoby Tomasza. Zrozumiałam, że mężczyźni kochają i cierpią tak samo jak kobiety. Nie zawsze jednak to pokazują - często szukają jakiejś odskoczni. Siłownia, sport są właśnie jedną z nich.
Bruno Kadyna to pisarz, o którym z pewnością jeszcze usłyszymy. To twórca, którego prozę charakteryzuje prostota, uczuciowość i pomysłowość. To autor, który w sposób prosty i wrażliwy pisze o tematach trudnych, łamie stereotypy i daje nadzieję. Każdy w trudnej chwili potrzebuje takiej Metalowej Dolnej...
Za możliwość wzruszającej lektury dziękuję B. Kadynie
Brzmi ciekawie! ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaintrygowała! Koniecznie muszę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Z przyjemnością przeczytam
OdpowiedzUsuńCzytałam i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńAutor bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył :-)
Czytałam i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńAutor bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył :-)