Nerve to nic innego jak niebezpieczna gra. Uczestnicy muszą wypełniać zadania i sprostać postawionym im wyzwaniom. Ale dlaczego to wszytko robią? Dla nagród. Markowe ubrania, ekskluzywne wakacje, drogocenne przedmioty. Wszystko kusi. Od czego zaczyna się zabawa? Wybór wyzwania, a następnie odegranie scenki transmitowanej na żywo. Ludzie wyprawiają różne szaleństwa byle tylko wybrano ich do głównej gry, gdzie wartość nagród jest jeszcze większa. Nie chodzi tu jednak tylko o dobra materialne. Kolejne wyzwania są coraz bardziej ekscytujące. Adrenalina działa korzystnie na uczestników. Gra jednak zaczyna panować nad umysłem Iana i Vee. Nagrody i sława kuszą. Nie sposób się oderwać od niebezpiecznej i intrygującej gry. Ale zastanówmy się chwilę, czy warto sprzedać własną prywatność? Pozwolić na filmowanie swojego życia? Narażać się na niebezpieczeństwo? Każdy ruch uczestnika jest monitorowany przez anonimowych "obserwatorów"...
"Nerve" to książka dla nastolatków, która porusza problem sprzedaży swojej prywatności, ślepym podążaniem za pieniędzmi. Pokazuje, jakie konsekwencje może nieść za sobą ta z pozoru niewinna zabawa. Wyzwania, gra - przeżyłam czytelnicze deja vu. Miałam wrażenie, że gdzieś już czytałam coś podobnego (Panika - Lauren Oliver). I tak jak w "Panice", tak i tu, czegoś mi brakowało. Pomysł dobry, a z wykonaniem już jest gorzej. Za mało dramatycznie! To w końcu miało być niebezpieczne. I było, ale dopiero na koniec. W końcu sprawy przyjmują taki obrót, że nikomu nie jest już tak wesoło, jak na początku gry.
Książkę czytało się dobrze od samego początku, ale porządnie wciągnęła mnie dopiero przez ostatnie kilkadziesiąt stron. Ale wiecie, co jest w tym wszystkim najlepsze? Ja w żadnym wypadku nie widzę tej książki na dużym ekranie! Po prostu nie i już. Ta książka nie była aż tak świetna. Moim zdaniem nie zasługuje na ekranizację. Jestem na nie, ale obejrzę, by być może zostać miło zaskoczoną?
Podsumowując, książka jest napisana prostym językiem, ale wartości, które przekazuje, są ważne. Książkę warto przeczytać. Na pewno pozostanie w pamięci czytelnika na długo. Niepokojąca i realistyczna. Przedstawiająca problemy współczesnego świata. Czytelniku, podejmij wyzwanie i przetrwaj.
Za możliwość lektury dziękuję
To chyba pierwsza taka sytuacja, ale zdecydowanie bardziej intryguje mnie film niż sama książka. Nie wiem do końca dlaczego, ale wydaje mi się, że fabuła w niej przedstawiona, lepiej wyglądałaby na ekranie niż "na papierze". Zobaczymy, czy sięgnę po tę powieść, ale na film z pewnością się wybiorę. Zwłaszcza, że pierwsi widzowie porównują "Nerve" do dzieł Refna i Lyncha, których wprost uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńOsobiście jak najbardziej mam na nią ochotę :) Idę niebawem do kina na film więc pozycja ta jest obowiązkowa :P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o książce ani o filmie, ale fabuła wydaje się interesująca, taka jakie lubię. Nie mogę także zdać się na ,,Panikę", bo wprawdzie mam tę powieść, ale jeszcze jej nie czytałam. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dorwać ,,Nerve". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
Chcę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńzapraszam na Podsumowanie miesiąca, Polecam Goodbook
http://want-cant-must.blogspot.com/
Nie wiedziałam, że jest też książka...
OdpowiedzUsuńKurczę tym bardziej nabrałam na to ochotę.
Nie oglądałam filmu, ale muszę obejrzeć.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam filmu ale mam w planach zacząć od książki :) Zapowiadają się obłędnie, uwielbiam takie historie!
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Coś czuję, że mogłaby się u mnie słabo przyjąć. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wykonanie książki nie jest tak dobre, jak można by się spodziewać, jednak mimo to, jestem jej bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńCały czas chodzi mi po głowie ta książka. Ale teraz to ja już nie wie. Skoro nie jest "aż tak dobra" to czy warto? Pewnie i tak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://przepisynawidelcu.blogspot.com/2016/09/podniebny-lot.html
Jeszcze nie przeczytałam, ale skoro nie jest aż tak dobra, to nie wiem, czy się za nią zabierać... Pewnie i tak kiedyś ją dorwę :)
OdpowiedzUsuń,,Podsumowując, książka jest napisana prostym językiem..." – chciałabym zwrócić uwagę, że w tym zdaniu jest błąd. Wynika z niego, że to książka podsumowuje. Wykonawca czynności z obydwóch zdań składowych musi być taki sam :)
Pozdrowiam,
Bianka!
Z przyjemnością to przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńZbyt dużo słyszałam negatywnych opinii o tej książce, ale byłam na filmie, i jest cudownyyyyy. Piękny, boski i mega dający do myślenia. I jest świetnie zrobiony więc teraz będę polecać go każdemu, łącznie z tobą, nawet, jeśli go już widziałaś
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu, uważam, że ekranizacja bardziej spełniła swoją rolę i w rzeczywistości oddała ideę Nerve. Co prawda niektóre elementy książki, jak dokładne przedstawienie kreacji najważniejszych postaci i pogoń za nagrodami mogącymi zmienić życie, zostały przedstawione o wiele lepiej, jednak film uwydatnił niebezpieczeństwo gry, ukazując jak wiele możemy stracić poprzez zbytnie przywiązanie do Internetu i opinii innych :)
OdpowiedzUsuńhttp://favouread.blogspot.com