"Świeci słońce, jest ciepło i pięknie, Ziemia mogłaby być rozkosznym miejscem do życia."
Astrid Lindgren jakiej nie znamy. Trzydziestodwuletnia mama dwojga dzieci, urzędniczka z wielką powagą stawia sobie trudne zadanie - relacjonować codzienne życie lat wojny. To ogromne zobowiązanie, ale Astrid się to w 100% udało. Jej dziennik to świadectwo tamtych wydarzeń napisane z ambicją, czasem ironią, raport o tym, co tragiczne i przerażające. Jaki jest świat widziany oczami Astrid Lindgren?
"Boże, pomóż naszej biednej, oszalałej planecie."
Tymi słowami Astrid rozpoczyna swoje zapiski.
1 września - dociera do Sztokholmu wiadomość o ataku Niemców na Polskę. Nikt w to nie wierzył, a jednak okazało się to prawdą. Zbombardowano wiele miast, ogłoszono mobilizację. Zwykli ludzie robią zapasy żywności. "Ziemia mogłaby być rozkosznym miejscem do życia" Jednak jeden człowiek zniszczył wszystko. Jego pragnienie władzy i czystości rasy dało początek najgorszej tragedii XX wieku.
8 września - "Tak, dziś już tam są. Biedna Polska! Polacy twierdzą, że jeśli Niemcom uda się wziąć Warszawę, to oznacza, że ostatni polski żołnierz zginął".
Początek szaleństwa ogarnia Europę, w konflikt włączają się kolejne kraje...
Astrid opisuje świat wokół siebie. Kolejne zapiski w jej dzienniku to pokazanie okrutnej rzeczywistości, biedy, emocji towarzyszącym zaistniałej sytuacji.
"Świat zostanie w końcu tak przepełniony nienawiścią, że się nią wszyscy udławimy"
Autorka "Dzienników" stara się swoje zapiski potwierdzać różnymi informacjami ze świata Swoją wiedzę czerpała z książek, gazet. Dlatego też niech nie dziwią nas dane liczbowe, mapy działań wojennych. Między własne notatki wkleja ona fragmenty gazet, pisze do nich komentarze.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3h7QH6IuEuzWkQMrj1d5r8C5cv9-26oV5FUAF7gM74seA0OT1-2yT-5PEVmXh49XKGsCrM0Nz8YQRL9erFZzmxpNJMMwvI_ZbxI-E__sx8ME7Mum8-uSAL5cgBiXW4VGxYoW7bBCJRYs/s200/5df29f338f.jpg)
"Dzienniki" to nie tylko żywy obraz wojny, lecz także samej Astrid Lindgren, takiej jaką była i jaką naprawdę pozostała. To protest przeciwko totalitaryzmowi, Hitlerowi i ogólnemu okrucieństwu, które doprowadzi do śmierci milionów ludzi.
Jej opowieść o nieludzkim czasie, to unikatowe dzieło, autobiograficzna opowieść o tym, jak dramatyczne wypadki wpływają na nas wszystkich.
My znamy Astrid Lindgren jako autorkę książek dla dzieci, mało kto słyszał o niej, jako autorze wojennych wspomnień.
"Dzienniki z lat wojny" to książka, którą warto i należy przeczytać. To specyficzny raport napisany oryginalnym językiem, wzbogacony licznymi zdjęciami, skanami. To refleksja nad światem i jego przyszłością. To wierny opis życia rodziny w Sztokholmie, którą targają rozpacz i bezsilność na wieść o tym, co się dzieje w Europie. Tekst jest pełen smutku, ale przede wszystkim lęku.
Za możliwość lektury dziękuję
Uwielbiam dzieła Astrid, więc i po tą książkę na pewno sięgnę.:)
OdpowiedzUsuńMuszę ją zdobyć i przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki wojenne. Już w samej recenzji jest tyle emocji (nie potrafię nawet skleić słów i napisać tego komentarza, ciągle pisze od nowa), że boję się co to będzie w książce :) Na pewno kiedyś ją przeczytam, bardzo mnie zachęciłaś :))
OdpowiedzUsuńhttp://julandpi.blogspot.com
Uwielbiam tę autorkę, jako dziecko zaczytywałam się w jej książkach i wszystkie, które przeczytałam pokochałam. Uwielbiam książki o wojnie, więc skoro to książka o wojnie w dodatku napisana przez Astrid Lindgren to z pewnością ją przeczytam <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Czekałam na tę książkę! Uwielbiam Astrid, to kawał mojego dzieciństwa. A dodatkowo kocham wszelkie biografie, dzienniki i pamiętniki, więc to dla mnie pozycja idealna. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Nie wiem czy to książka dla mnie, strasznie przeżywam takie pozycje, często nie mogę o nich zapomnieć przez długi czas, nie mówiąc o łzach, które wylewam.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Pozdrawiam, Kinn.
http://zagubieni-w-ksiazkach.blogspot.com/
Przyznam, że nie wiedziałam wcześniej o tej książce. Do tej pory znałam autorkę tylko z powieści dla dzieci, dlatego ciekawie byłoby poznać ją również w takiej odsłonie ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą książką! A chcę! Naprawdę!
OdpowiedzUsuńMuszę po nią sięgnąć! Muszę!
Ściskam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie