piątek, 5 maja 2017

PRZEDPREMIEROWO "UWIĘZIONE"





Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów.


Pewnego wieczoru nastoletnia Summer wybiera się na imprezę.  Jest prawie dorosłą i bardzo samodzielną dziewczyną,  która nie potrzebuje już opieki rodziców i chłopaka, więc postanawia dostać się tam na własną rękę. Wychodząc samotnie, jeszcze nie wie, że ten pomysł jest jednym z najgorszych na jakie mogła wpaść. Decyzji samotnego spaceru nie daruje sobie nigdy, gdyż właśnie te wydarzenie wywróciło jej życie do góry nogami...

W jednej chwili Summer traci wszystko, co ma. Traci całe swoje dotychczasowe życie - kochającego chłopaka i rodzinę. Od tej pory nawet nie będzie już sobą. Wraz z trzema innymi dziewczynami będzie musiała żyć w piekle, które zgotował im On... Codziennie będą musiały znosić ból, wiele przykrości i podporządkować się Jemu, jeśli nadal chcą utrzymać się przy życiu. Ale czy warto żyć w takim miejscu...?

Natasha Preston, w sposób nieskomplikowany, ale jednocześnie ogromnie zajmujący, przedstawiła tragiczną historię młodych kobiet na kartach swojej powieści. Postacie są nadzwyczaj realnie wykreowane. Ich zachowanie w obliczu tragedii, jaka je spotkała, bywa różne, ale nie mi to oceniać. Chwilami wydawało mi się wręcz absurdalne, ale może i ja zachowywałabym się podobnie na ich miejscu? Tego nie wiem, więc staram się nie krytykować niektórych zachowań, a raczej podjąć się refleksji na ich temat.

"Uwięzione" to książka,  która przeraża do szpiku kości. Nie znajdziecie tu duchów, strzyg i innych strachów. To jedynie opowieść o człowieku, który dopuszcza się tak okrutnych czynów, że czytelnikowi włos jeży się na głowie. Obok tej książki nie da się przejść obojętnie. Z każdą stroną pogłębia czytelnika w emocjonalnym szoku, a po przeczytaniu pozostaje w myślach na długo. To kolejna na rynku książka-przestroga skierowana głównie do młodzieży, a jednocześnie trzymający w napięciu thriller. Takie książki są potrzebne. Pod przykrywką wciągającej lektury i nie lada rozrywki kryje się coś więcej. Mądre i ogromnie ważne w obecnych czasach przesłanie. 

Tej książki nie da się odłożyć. A dobrą książkę poznajemy po godzinie, o której kładziemy się spać - ja dla "Uwięzionych" zarwałam noc. Gwarantuję, że w waszym przypadku będzie tak samo. Ta książka uzależnia i nie pozwala zasnąć! 

W recenzji nie chciałam zdradzać zbyt wiele. Zadaniem tej przedpremierowej recenzji jest skuszenie was do przeczytania i zaciekawienie treścią. Jestem przekonana, że jeśli sięgniecie po tę książkę, nie będziecie tego żałować.To lżejsza wersja książek Jacka Ketchuma. Polecam!

Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję


11 komentarzy:

  1. Z jednej strony - kusi,a z drugiej - nie jestem pewna czy mi się spodoba :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi niesamowicie, ale ostatnio jestem tak wybredna, że jeśli książka nie zaciekawi mnie już na pierwszej stronie, to nie bardzo chce mi się ją czytać. Ostatecznie chyba spróbuję, bo fabuła wydaje się naprawdę ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa pozycja i idealnie pasuje do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że za jakiś czas skuszę się na tę pozycję. Sama tematyka mnie intryguje i jednocześnie przeraża. Mam tylko nadzieję, że mimo historii skierowanej do młodzieży, autorka podeszła do niego całkiem poważnie i realistycznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, zaciekawiłas mnie i to bardzo.
    Bo nadal nie wiem, o co chodzi z tymi kwiatami...

    OdpowiedzUsuń
  7. co za książka! Na pewno pełna emocji i zagadek. Uwielbiam takie i już nie mogę doczekać się premiery.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo, ale kusisz! I ten tytuł muszę sobie zapisać. Lubię ten gatunek i coś czuję, że książka jak najbardziej przypadnie mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie książki, zapisuję sobie tytuł do listy książek, które muszę przeczytać.
    Pozdrawiam
    http://kasiaiksiazki.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  10. Można pobrać z tej strony http://yourebook.pl/46649

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.