wtorek, 23 maja 2017

BŁAGAM, NIE WCHODŹCIE DO SLADE HOUSE, TAM DZIEJE SIĘ COŚ ZŁEGO...




"Śmierć to jedyne, co w życiu pewne, prawda? Wszyscy o tym wiemy, ale mamy w genach zakodowany lęk przed śmiercią. Ten lek stanowi nasz instynkt samozachowawczy i dobrze nam służy, kiedy jesteśmy młodzi, na starość jednak niestety jest dla nas przekleństwem".

W wąskim zaułku nieopodal popularnego wśród robotników baru ceglany mur skrywa wejście do Slade House. To nie jest zwyczajny dom, a w tym domu nie mieszkają zwyczajni ludzie. Drzwi do Slade House również nie otworzą się każdemu. Osoba, która trafi do tego domu jest wybrańcem, ale czy w tym przypadku jest czym się szczycić? Z początku nie będziecie chcieli z niego wyjść, ale gdy już zechcecie... nie dostaniecie takiej szansy...Uważajcie na siebie, proszę...

Co dziewięć lat mieszkańcy Slade House - niezwykłe rodzeństwo - wystosowują specjalne zaproszenie dla kogoś, kto jest inny niż wszyscy, bardziej wyjątkowy, samotny, czy po prostu podatny na dziwne, nadprzyrodzone i niewytłumaczalne zjawiska. Na (nie)szczęście i wy możecie wejść do Slade House i poznać pięć różnych historii, między innymi: nad wiek rozwiniętego nastolatka i jego matki, którzy odstresowują się zażywaniem valium, świeżo rozwiedzionego policjanta, którego popęd płciowy zapędzi w kozi róg, nieśmiałej studentki spragnionej miłości i choćby odrobiny zainteresowania ze strony innych. 

Książka Davida Mitchella nie jest zwyczajna! To połączenie fantasty i grozy, dość dziwna książka, ale zdecydowanie  uczta wyobraźni. Jeszcze chyba nigdy nie czułam się tak podczas czytania książki. Cały czas towarzyszyło mi uczucie niepokoju, a treść była tak osobliwa i tajemnicza, że miała zdecydowanie nietuzinkowy wpływ na moją wyobraźnię. Książka nie jest długa, ale nie czytało mi się jej lekko. "Slade House" to tak naprawdę pięć różnych historii, które łączą się ze sobą. Rozgrywają się od 1979 co 9 lat aż do 2015. Każda z nich ma charakterystyczny dla danego okresu i głównego bohatera język, co wprowadza dużą różnorodność i pod żadnym pozorem nie nudzi czytelnika, a jest nawet ciekawym doświadczeniem, gdyż dzięki temu możemy dowiedzieć się jak dom i jego mieszkańcy wpływają na różnych ludzi.

Za ogromny minus książki uważam zakończenie. Nie tego się spodziewałam. Uważam, że z ostatnim rozdziałem runął klimat całej powieści. Autor przez te około 150 stron budował wspaniały nastrój grozy i charakterystyczny klimat, a później chyba o nim zapomniał i wyskoczył z zakończeniem, które totalnie zniszczyło wszystko. 

Uważam jednak, że warto sięgnąć po "Slade House". Jak już wspomniałam, nie jest to zwyczajna książka. To pozycja z gatunku grozy i fantastyki, której trudno wyzbyć się z pamięci. Pozostawia uczucie niepokoju i strachu na dłużej niż powinna - i to w niej cenię. Na uwagę zasługuje nie tylko pomysł, ale i wykonanie. Autor świetnie poradził sobie z wykreowaniem niebezpiecznego świata i bohaterów, którzy muszą się w nim odnaleźć, jeśli chcą walczyć o życie. Pozycję tę polecam szczególnie fanom szeroko pojętego horroru - ta książka gwarantuje niezapomniane przeżycia. No i nie mogę nie wspomnieć o okładce. Rewelacja. Minimalistyczna, a jednocześnie tak piękna i oddająca klimat powieści. Okładkowe mistrzostwo.


Za możliwość przerażającej, a zarazem dziwnej lektury dziękuję Księgarni internetowej conrad24.pl



6 komentarzy:

  1. ,,Przerażająca, a zarazem dziwna" - dla mnie najlepsza zachęta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka z klimatem - coś co lubię. Koniecznie muszę to mieć. No i faktycznie ta okładka przyciąga uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam za sobą dwie książki Mitchella - "Czasomierze" oraz "Widmopis". Ta pierwsza bardzo mi się podobała, a druga... trochę mniej ;) Natomiast "Slade houde" zapowiada się bardzo dobrze. Lubie takie połączenia fantastyki z horrorem. Jestem ciekawa czy autor zdoła mnie przestraszyć ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestraszyć nie za bardzo, ale klimacik jest dość fajny. :)

      Usuń
  4. Okładka ciekawa, klimat książki raczej w moim typie - kto wie, może uda mi się z nią zapoznać. Nie czytałam jeszcze tego autora, więc tym bardziej jestem ciekawa 😊
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisuję do przeczytania. Wszystko co mroczne i z charakterystycznym klimatem jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.