„Apetyt na więcej” to przepiękna opowieść o potrzebie
miłości i życiu, które nie zawsze jest dobre albo złe. To poruszającą historia
ludzi walczących o swoje miejsce na ziemi, marzących o szczęściu, próbujących
realizować najskrytsze pragnienia…
Na tę książkę czekałam z niecierpliwością. Urzeczona
poprzednimi częściami, pragnęłam ponownie wkroczyć w świat Ewy i jej rodziny.
Chciałam razem z nią i jej najbliższymi przeżywać radości i troski dnia
codziennego. Udało się! Pani Agnieszka zaprosiła czytelników w te niezwykle
emocjonującą literacką podróż…
Ewa i jej córka Klaudia stają przed najtrudniejszymi
wyborami życia. Dziewczyna próbuje nadal odnaleźć się w homoseksualnym świecie,
spotyka się z niezrozumieniem otoczenia. Nie jest łatwo być innym, kochać bez
odwzajemnienia, cierpieć w samotności. Do tego nadchodzi czas ważnych wyborów –
matura, studia, pierwszy krok w dorosłość. Jak z tym wszystkim poradzi sobie
stanowcza, ale wrażliwa Klaudia? Czy przeżywający własne problemy rodzice okażą
się właściwą podporą? Czy Ewa miotająca się między dwoma kochającymi ją
mężczyznami okaże zrozumienie wyborom córki? Czy obie znajdą szczęście w
najmniej spodziewanym momencie?
„Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich
planach”. To kluczowe słowa kierujące życiem naszych bohaterów. Tu nic nie jest
przewidywalne, ciągle coś zaskakuje. I to jest właśnie piękne, to sprawia, że
„Apetyt na więcej” czyta się jednym tchem. Doświadczenia życiowe Ewy i jej
bliskich są pełne niespodzianek. Radości i smutki, miłości i zdrady spotykamy w
kolejnych fragmentach powieści. Pojawia się też mnóstwo ważnych pytań – o
sensie istnienia, potrzebie miłości, wierności, uczciwości.
Dla mnie jednak
przede wszystkim książka Agnieszki Olejnik to książka o potrzebie mówienia, o
raniącej, krzywdzącej sile niedomówień i o tym, co w życiu najważniejsze.
I za to kocham i cenię twórczość tej autorki – za jej realizm, szczerość i postrzeganie
świata. Z pewnością czytelniczki odnajdą w jej powieściach
siebie. Wiele z nas to Ewy, Klaudie czy Żanety. Wokół nas jest też wielu
Andrzejów, Mirków, Jimów czy Sławków. Dla wielu ta książka będzie podporą, może
drogowskazem…
„Kiedy będziesz szukać
szczęścia, pamiętaj, że ono nigdy nie ma wielkiej postaci. To nie będzie coś
potężnego, złotego, nie będzie błyszczeć, wymachiwać rękami ani krzyczeć do
ciebie z daleka. Prawdziwe szczęście jest zawsze maleńkie, niepozorne, niekiedy
trudno je dostrzec. Kryje się w detalach.(…) To zawsze drobiazgi, okruchy. I
dopiero zebrane razem dają to, co ludzie nazywają szczęściem”.
Trzeba być uczciwym wobec siebie, odważnym i
bezkompromisowym, trzeba mieć „apetyt na więcej.”
Agnieszka Olejnik to pisarka, która skradła moje serce. To
autorka, która pisze o sprawach niezwykle trudnych w sposób niezwykle prosty,
emocjonalny i szczery. Mam nadzieję, że to nie koniec spotkań z Ewą i jej
bliskimi. Może odwiedzimy Klaudię w jej nowym „miejscu na ziemi”, wypijemy kawę
z Ewą. Pani Agnieszko, proszę o więcej!
Za możliwość wspaniałej lektury dziękuję
Ostatnie tomy bolą najbardziej. To piękna seria. Godna uwagi.
OdpowiedzUsuń„Kiedy będziesz szukać szczęścia, pamiętaj, że ono nigdy nie ma wielkiej postaci. To nie będzie coś potężnego, złotego, nie będzie błyszczeć, wymachiwać rękami ani krzyczeć do ciebie z daleka. Prawdziwe szczęście jest zawsze maleńkie, niepozorne, niekiedy trudno je dostrzec. Kryje się w detalach.(…) To zawsze drobiazgi, okruchy. I dopiero zebrane razem dają to, co ludzie nazywają szczęściem”. - wspaniały cytat. I wiesz co? Gdyby był na samym początku tej recenzji, to po nim bym skończyła czytać, bo... zapisuję sobie ten tytuł. Muszę w końcu nadrobić prozę tej pisarki, koniecznie.
OdpowiedzUsuń