"Przepisy o zezwoleniach na zdobycie góry zawsze uważałem i
uważam za rzecz nienaturalną, nawet głupią. Kiedy jadę w góry, bez
względu na to, czy są to góry pakistańskie czy nepalskie, czuję jak u
siebie w domu. Uważam, że wchodzę na górę, bo tak lubię, bo tak chcę. A
jeżeli już jestem na tej górze, to odczuwam ją jako swoją. Jakiekolwiek
przepisy sprowadzające się do tego, że "możesz iść tędy, a nie tamtędy"
śmieszą mnie."
Jerzy Kukuczka to człowiek legenda. Pierwszy Polak, a drugi w świecie człowiek, który zdobył wszystkie najwyższe szczyty Świata. Udowodnił wszystkim jak silna jest potęga marzeń. To człowiek, który dokonał niemożliwego. Człowiek sukcesu. Człowiek, który przezwyciężał nie góry, czy trudne warunki pogodowe, ale własne słabości i paraliżujący strach przed mocą żywiołu. Dążenie do wyznaczanych sobie celów, balansowanie na granicy ryzyka i śmierci, doprowadzanie ciała i ducha na skraj wytrzymałości. Wszystko to sprawiało, że Jurek Kukuczka czuł, że żyje. Żyje pełnią życia, czerpie z niego całymi garściami, po prostu napawa się życiem.
Szczyty to miejsce, gdzie Jerzy Kukuczka odnajdywał sens i pełnię życia. Niezdobyte góry były widokiem wzbudzającym najpotworniejszy żal. Przecież brakowało tak niewiele, by stanąć na wierzchołku, by zdobyć szczyt... Zawsze jednak pocieszał się, że Himalaje są dla ludzi, że kiedyś wróci w te największe góry. Przysiągł sobie, że wróci. I wrócił. Bo Jerzy za wszelką cenę dopinał swego. A później napisał tę książkę. Nie odnajdziecie w niej jednak odpowiedzi na pytanie o sens wypraw w wysokie góry. Jurek skomentował to prosto: "Nigdy nie odczuwałem potrzeby podobnej definicji. Szedłem w góry i pokonywałem je. To wszystko."
"Mój Pionowy Świat" dla Wojtka Kukuczki - syna Jurka, to jedna z najcenniejszych książek, które miał okazję czytać. Nie dziwi mnie to. To bardzo osobiste zapiski z himalajskiej kariery jednego z najwybitniejszych wspinaczy świata, ale przede wszystkim ojca, którym nie dane mu było się nacieszyć. Życie podporządkowane wyprawom, dylematy, czy wziąć ze sobą butlę z tlenem, czy nie, a nawet przyznawanie się do wstydliwych reakcji organizmu, unikanie tragedii, nieuchronne obrazy śmierci - wszystko to można odnaleźć w książce.
"Wychodząc na
szczyt Nangi wymyśliłem sobie pewien efektowny scenariusz. Postanowiłem
chociaż raz przy wejściu na wierzchołek podskoczyć i wrzasnąć: hurrra!
Nie wiem, jak wypada ten podskok, jak brzmi okrzyk. Wiem na pewno jedno:
kosztuje mnie to tyle, że natychmiast siadam i przez dłuższy czas nie
mogę w ogóle złapać oddechu. I postanawiam sobie solennie, że już nigdy
nie będę się porywał na taką demonstrację."
"Mój pionowy świat" to książka, która pochłonęła mnie bez reszty i zadziwiła. Jurek Kukuczka w sposób prosty, ale jakże ekscytujący, opowiada o swoich wyprawach. Zdradza sekrety, odkrywa tajniki wypraw, pozwala czytelnikowi na poznanie cząstki jego fascynującego życia. Okazuje się, że nie wszystko było piękne i proste. Stan wojenny, brak środków, czy nawet własne sumienie przeszkadzały Jurkowi w spełnianiu marzeń. Jak sam mówił: "Są sprawy jeszcze ważniejsze niż Himalaje. Najważniejsze". A mimo to nigdy się nie poddawał - dlatego uważam, że to człowiek godny naśladowania. Autorytet, który mimo przeciwności losu dąży do realizacji wytyczonych sobie celów.
Każdy powinien przeczytać tę książkę. Nie tylko Ci zafascynowani górską tematyką. Nie jest to tylko i wyłącznie opowieść o szczytach, wspinaniu się, czy kilkudziesięciu stopniowym mrozie. To coś dużo, dużo więcej. To pełne humoru, ale i grozy wspomnienia wspaniałego człowieka, który według mnie, nie wiedział czym tak naprawdę jest strach. Dokonywał niemożliwego. Schodził z jednego szczytu, by osiągnąć kolejny. Nie przeszkadzały mu w tym odmrożone kończyny, tragiczne wypadki, kłody rzucane pod nogi. Gdy upadał - wstawał i z uporem ruszał dalej. Bo był człowiekiem o niezwykle wielkiej pasji. Gotowym przypłacić życie w imię radości życia...
Na uwagę zasługuje przepiękne wydanie książki. To albumowa edycja legendarnej, autobiograficznej książki Jerzego Kukuczki. To pełna zaangażowania, pasji i przezwyciężania słabości książka wzbogacona autentycznymi fotografiami pochodzących z archiwum Jerzego - wyselekcjonowanych i opracowanych przez jego syna - Wojciecha Kukuczkę. Wydanie powstało na 25 rocznicę śmierci Jerzego Kukuczki. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego pasjonata górskich wypraw. Inspirująca, wzruszająca i chwilami nieprawdopodobna. Tak można określić książkę "Mój pionowy świat".
"25 października 1989 roku światowe agencje prasowe przekazały tę
tragiczną informację: "Podczas wspinaczki na południowej ścianie Lhotse
spadł i poniósł śmierć polski himalaista, Jerzy Kukuczka!" "
Istnieje możliwość zakupu książki z autografem żony autora - Cecylii Kukuczki.
Za możliwość przepięknej i wzruszającej lektury dziękuję Maciejowi Kukuczce i Fundacji "Wielki Człowiek"
Uwielbiam góry. Nigdy himalaistką nie zostanę, ale bardzo podziwiam tych ludzi, za odwagę, wytrzymałość, sukces... Pozostanę w niższych partiach gór, bo tym najwyższym wiem, że nie podołam :)
OdpowiedzUsuńJak ja nienawidzę gór... :) Morze, jezioro - owszem, ale góry wydają mi się takie... tajemnicze, przerażające :)
OdpowiedzUsuńKocham góry :)
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam przeczytać tę książkę, ale jednak cena trochę straszyła. Dzięki tobie wiem, że jednak warto zakupić. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie książki powinny być w kanonie lektur - o wielkiej pasji, dążeniu do celów.
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam biografię Kukuczki napisaną przez duet Kortko&Pietraszewski i dzięki niej bardzo zaciekawił mnie ten sławny himalaista.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę też po tę pozycję, bo kocham góry :)
Pozdrawiam! Dolina Książek