Mark jest z pozoru zwykłym trzynastoletnim chłopcem. Cechuje go blada cera, czapka na głowie. Tak jak wszystkie dzieci ma marzenia. Te małe i te duże. On jednak nie marzy o psie, chomiku, wycieczce do Disneylandu. Pragnie zdobyć szczyt góry Rainier. Marka wyróżnia fakt, że jest bardzo chory. To ta przypadłość odizolowuje go od świata. Pół życia w szpitalu, nieustanne badania i terapie. Mimo to nikt nie potrafi powiedzieć, czy chłopak ma szanse na wyzdrowienie. Odrobinę normalności zyskuje dzięki przyjaciółce Jessie i ukochanemu psu.
"-Każdy powinien mieć psa.
Psy uczą ludzi miłości i serdeczności, przypominają o tym, co naprawdę
ważne. Życie bez psa nie ma sensu, zawsze to powtarzam.
- Tak. Ale psy umierają.
- Jasne. Pewnie, że tak. Ale ich śmierć nie sprawia, że ich życie jest mniej warte"
- Tak. Ale psy umierają.
- Jasne. Pewnie, że tak. Ale ich śmierć nie sprawia, że ich życie jest mniej warte"
Chłopiec chory na raka i ogromne marzenie. Bo gdy wszyscy mówią, że coś jest nieosiągalne wystarczy tego bardzo chcieć. Zmęczony tym wszystkim Mark postanawia spełnić swoje marzenie za wszelką cenę, choćby miała to być ostatnia rzecz, jakiej uda mu się dokonać.
"Odczuwałem wszelkie możliwe
rodzaje smutku, a także determinacji. Wśród moich rozważań ani razu nie
pojawiła się myśl, by zrezygnować"
Gdy przeczytałam opis tej pozycji wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Wyciskacz łez - coś, w czym w ostatnim czasie bardzo się lubuję. Ta książka to emocjonująca wyprawa pełna przeciwności losu. O miłości, przywiązaniu, przyjaźni między ludźmi, ale także między psem a człowiekiem. Silne więzi, miłość, troska. I umierający chłopiec o wielkich marzeniach. To książka dla czytelników w każdym wieku. Niezwykle wzruszająca opowieść o chorobie, o tym, jak ważne jest posiadanie osoby, której można wszystko powiedzieć. Przyjaciel. Ktoś, kogo każdy z nas powinien mieć, by życie było prostsze. "Cała prawda" jest piękna, wzruszająca, ukazująca potęgę marzeń i siłę z jaką można je realizować. Zmusza do refleksji, a nawet głębszych przemyśleń. Zdarzało się wam poddać po nieudanych próbach? Po przeczytaniu tej książki staniecie się osobami bardziej pewnymi siebie i walczącymi o swoje. Przecież w życiu chodzi o to, by czerpać z niego całymi garściami. Nigdy nie jest za późno na przygodę życia!
"Może chce choć raz być bohaterem. Może
odebrano mu wszystko inne: przyjaciół, rodzinę, przyszłość. Wszystko, co
chciałby robić. Całe życie. Może więc pozostała mu tylko jego śmierć.
To jedyne, na co ma wpływ. Więc tego chce"
Mark to chłopiec, z którego każdy powinien brać przykład. Nie poddaje się, chce za wszelką cenę spełniać swoje marzenia. Za cenę tak wysoką jaką jest życie. Nie wiadomo czy wyzdrowieje, jest słaby, a mimo to wyrusza w podróż, która nawet zdrowemu człowieka sprawiłaby trudności. Jednak Mark udowadnia, że przeciwności losu w starciu z marzeniami nie mają szans. Podziwiam go za jego upór, determinację, a jako bohater bardzo długo zostanie w mojej pamięci.
"Teraz moja kolej. Moja kolej, by żyć pięknie i odważnie. Moja kolej, by żyć, dopóki nie umrę"
Za możliwość wzruszającej lektury dziękuję
Kurcze! Żałuję, że już wcześniej zrobiłam zamówienie na dość pokaźną sumę, bo chętnie zapoznałabym się z tą książką, ale zapiszę sobie ją na listę do kolejnych książkowych zakupów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :D
czytaniewekrwii.blogspot.com
Bardzo ciekawa recenzja i musze powiedzieć że zainteresowałaś mnie tą pozycją. Jak tylko ją gdzieś dorwę to na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńwww.in-land-book.blogspot.com
słyszałam już o tej książce kilka razy i historia zapowiada się ciekawie, więc jak będę miała możliwość to chętnie po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńWyciskacza łez potrzebujesz? Sięgnij po Skazani na ból Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Poza tym, zrobiłaś przepiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a bardzo mnie zaintrygowała... Muszę się za nią porozglądać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno tę książkę i bardzo mnie poruszyła. Mark jest niesamowitym chłopcem i ma wspaniałych przyjaciół - Jessie oraz ukochanego psa. Dla mnie jest to najlepsza książka, jaka wpadła w tym roku w moje ręce. Kto nie czytał, niech żałuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych.