"Zanim umrę" - intrygujący tytuł. Pytanie, które z pewnością zadaje sobie każdy z nas: co zrobiłabym zanim pożegnam się z tym światem, co chciałabym mieć, czego pragnęłabym doznać, wiedząc, że zostało mi tak niewiele czasu...
Tessa Scott ma zaledwie szesnaście lat. Nastolatka jakich wiele. Jest jednak jedna różnica. Zostało jej zaledwie kilka miesięcy życia. Nowotwór niszczy ciało. Ból, strach i pragnienia. O czym marzy nastolatka przed śmiercią? Tess sporządza listę dziesięciu rzeczy, które pragnie zrobić zanim pożegna się z tym światem. Na pierwszym miejscu umieszcza SEKS. Dziewczyna, która nigdy nie miała nawet chłopaka chce poznać smak rozkoszy, pragnie stać się kobietą. Na pomoc przyjaciółce przychodzi Zoey. Razem wybierają się do klubu. Muzyka, taniec, skręt. Pierwsi poznani chłopcy, mały pokoik, obawy, lęki... rozczarowanie. Czy tak wyobrażała sobie ten pierwszy raz? Te kilka minut z nieznanym chłopakiem, bez przyjemności, radości i spełnienia. Czy Adam okaże się tylko małym epizodem?
Książka Jenny Downham to przepiękna opowieść o życiu, śmierci, przyjaźni, miłości i o tym co w życiu najważniejsze. Tess od kilku lat zmaga się z nieuleczalną chorobą, białaczką limfoblastyczną. Mimo że jest dzielna, nie poddaje się, nadchodzi moment kiedy organizm odmawia posłuszeństwa. Koniec jest nieunikniony. Dziewczyna nad wyraz dojrzała, zdaje sobie z tego sprawę i te ostatnie miesiące postanawia wykorzystać na spełnianie marzeń. Bierze życie za rogi! Na jej oryginalnej liście znajdują się rzeczy przedziwne - obok seksu - narkotyki, bunt, ryzyko, przestępstwa... Nie ma przecież nic do stracenia. Czy to sposób na odreagowanie choroby?
"Mam go dosyć! Mam dosyć lekarzy, igieł, badań i transfuzji. Rzygać mi się chce na myśl, że jestem przykuta do łóżka i tak mija dzień za dniem, a wy macie swoje życie. Nie mogę tego znieść. Nienawidzę was wszystkich!"
Tess nie spodziewa się jednak jednego - dostaje od życia nieoczekiwany prezent - miłość, która wypełni jej dotychczasowe życie.
Czytałam i płakałam. Nie dało się inaczej. Mówić o umieraniu nie jest łatwo, opisywać śmierć jeszcze trudniej. Autorka pięknie oddała towarzyszące chorobie i pożegnaniu emocje. Zrobiła to tak realistycznie, że z pewnością poruszy każde, nawet zatwardziałe serce. "Zanim umrę" to przede wszystkim książka o życiu, jego wartości, o marzeniach, które warto spełniać i o ludziach, których spotykamy na swojej drodze. To często oni przecierają ścieżki, którymi podążamy.
A miłość? Jest w życiu najważniejsza. Ta rodzicielska, braterska i ta bardziej intymna. Jakie byłoby życie Tess bez rodziców, Cala, Zoey i przede wszystkim Adama? To oni rozświetlali gromadzący się wokół dziewczyny mrok.
Książkę z pewnością warto przeczytać. Niech nie przeraża was choroba i cierpienie. ŚMIERĆ NIE MOŻE BYĆ TEMATEM TABU. Powinno się o niej myśleć, mówić, musimy być na nią przygotowani. Tess udowadnia, że z chorobą można żyć, można się do niej przyzwyczaić, walczyć i z honorem się jej oddać...
Za możliwość lektury dziękuję
Nie sięgnę po tą książkę. Sama znam smak szpitala. Od dziecka: dom - szkoła - dom - szkoła - dom szkoła - dom - szpital - dom - szkoła - dom - szkoła - dom kontrola - dom - szkoła - dom - szkoła - dom. Od szóstego roku do dwudziestego wylądowałam dziesięć razy w szpitalu. Do tego 3 razy sanatorium i jednorazowy pobyt w innym szpitalu. W tym roku mam dwadzieścia dwa lata, a nadal muszę jeździć na kontrole, które mam od dwudziestu lat, kiedy to miałam niespełna 2 latka. Na razie wszystko w porządku, ale nigdy nie wiadomo, czy jeszcze nie wyląduje w szpitalu. Powód? Kręgosłup.
OdpowiedzUsuńNie lubię o takich rzeczach czytać.
Pozdrawiam,
AithneBlair.
Książkę miałam już okazję czytać i niestety nie przypadła mi do gustu...
OdpowiedzUsuńChoroba czy pobyt w szpitalu to strasznie ciężkostrawny i trudny temat, jednak myślę, że wielu z nas powinno mieć styczność z taką lekturą, gdyż aspekty takie jak choroba, słabość czy śmierć towarzyszą nam na co dzień, dzięki czemu bardziej te trudne strony życia zrozumiemy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Miałam okazję ją czytać kilka lat temu. Wspaniała...
OdpowiedzUsuńOglądałam film i był całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o istnieniu filmu ;o Będę musiała zobaczyć!
UsuńMiałam w rękach tę książkę kilka lat temu, czytałam i w sumie zapomniałam o niej. Może i faktycznie porusza, wbrew tematyce - daje nadzieję, ale mimo wszystko nie pozostaje na dłużej. No, chyba że to ze mną i z moją empatią jest coś nie tak. :)
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno wywołuje wiele emocji. Chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka zawiera dużo cierpienia. Mimo to jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńczytałam już daaaawno temu, pochłonęłam w jeden dzien :D/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
Książkę czytałam jeszcze w starym wydaniu i byłam nią zachwycona :) Skradła moje serce od pierwszych stron i na długo w nim pozostała. Mam w planach do niej wrócić.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Chętnie przeczytam. Wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhttp://reading-mylove.blogspot.com