NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE

Ta książka jest naprawdę  dobra. To mistrzowsko skonstruowany kryminał w rodzimym wydaniu. Historia, która mogła wydarzyć się naprawdę. 

Marek Bener, dziennikarz Gazety Miejskiej przeżywa trudne chwile. Trzy lata temu jego ukochana ciężarna żona wyszła rano po zakupy i nigdy już nie wróciła. Mąż przez lata nie ustaje w poszukiwaniu, wciąż ma nadzieję na odnalezienie Agaty i ich małej córeczki. W pracy nie dzieje się dobrze. Szykują się zwolnienia.

Pożar w Przysieku to ostatnie dziennikarskie wyzwanie Marka. Okazuje się, że zgliszcza spalonego domu kryją w sobie ponurą tajemnicę. Ofiarą jest dawny przyjaciel Benera - Wojciech Holtz. Wkrótce w domu dziennikarza pojawia się żona Holtza Weronika, była dziewczyna Marka. Czy to zwykły zbieg okoliczności? Nie, to początek gry, w którą Bener zostaje uwikłany. Na światło dzienne wychodzą tajemnice z przeszłości. Czy pozwolą one odnaleźć ukochaną Agatę? Kto jest zamieszany w jej zniknięcie? Czy padła ona ofiarą Szamana?

Marek - Agata - Wojtek - Weronika - Paulina. Wokół tej grupy dawnych przyjaciół krążą ciemne chmury i robi się coraz bardziej niebezpiecznie. 

JEDNAK NAJGORSZE DOPIERO NADEJDZIE

Robert Małecki to autor, który zasługuje na uznanie. To z pewnością pisarz, o którym jeszcze wiele usłyszymy. Jest mistrzem konstruowania intrygi, jego bohaterowie, to ludzie pełni wewnętrznych rozterek, uwikłani w mroczne tajemnice. Historia Marka Benera zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Zdolny, odważny dziennikarz, nieszczęśliwa miłość, zabawa w politykę. Tyle i aż tyle wystarczyło, by oderwać mnie od rzeczywistości na kilka kolejnych wieczorów. Nie mogę zdradzać szczegółów, by nie popsuć wam przyjemności czytania. Porywająca fabuła, nieoczekiwane zwroty akcji, zarzuty i podejrzenia. Z pewnością coś co lubicie.

"Najgorsze dopiero nadejdzie" to polski kryminał w najlepszym wydaniu - to zapowiedź z okładki, z którą w zupełności się zgadzam. Jeśli chcecie poczuć adrenalinę i rozwikłać zagadkę zaginięcia Agaty koniecznie sięgnijcie po tę lekturę. 

Za możliwość lektury dziękuję