Safiya i Iseult to młode czarodziejki, którą mają dar pakowania się w tarapaty. Tym razem miarka się przebrała i muszą uciekać. Natychmiast. Każda z nich jest wyjątkowa. Safi jest jedyną w Czaroziemiach prawdodziejką, zdolną zdemaskować każde kłamstwo. Chodzący wykrywacz kłamstw, czyż nie? Swój dar musi jednak trzymać w sekrecie. Znajdzie się wielu chętnych, którzy zapragną go wykorzystać - jak można się domyślić, niekoniecznie do dobrych celów. Natomiast Iseult sama dla siebie jest tajemnicą. Lepiej żeby tak pozostało...
Obie czarodziejki pragną jedynie wolności i normalnego życia. Niestety, tak to już jest, że niebezpieczeństwo lubi czaić się tuż za rogiem. Na nieszczęście Iseult i Safiyi zbliżają się niespokojne czasy. Świat ogarnia niepokój, a wojna się zbliża. Przyjaciółki rozpoczną walkę. Czeka je wiele przeciwności losu i silnych wrogów. Wielu posunie się do ostateczności, by dopaść cenną prawdodziejkę...
Muszę przyznać, że początkowo miałam duży problem z "Prawdodziejką". Przez pierwsze sto stron zachodziłam w głowę co ludziom mogło się aż tak podobać. Książka ciągnęła się jak flaki z olejem, nie mogłam dociec o co naprawdę chodzi. Ale po tych stu stronach stało się coś, czego naprawdę oczekiwałam. Uwaga, zaczęło się coś dziać! I nie coś, ale ile! Wow! Tego to już nie sposób wyrazić słowami. Autorka po prostu zmiażdżyła moje czytelnicze serce. Udało jej się wciągnąć mnie w ten niesamowicie precyzyjnie wykreowany świat. Magiczny, wyróżniający się na tle innych, niepowtarzalny. Bohaterowie? Ci również świetnie wykreowani. Charakterni, uroczy, dynamiczni. Dużo różnych wątków - każdy znajdzie coś dla siebie. A wszystko to owiane aurą tajemniczości i magii...
"Prawdodziejka" nie zachwyca od pierwszych stron, ale to, co dzieje się później wynagradza czytelnikowi wszystko. Niebanalna historia, fantastyczny świat - czytać, czytać, czytać! To kawał dobrej książki, świetna pozycja fantasy. Emocje gwarantowane.
Za możliwość lektury dziękuję
Już jakiś czas temu ta książka zwróciła na mnie swoją uwagę, a skoro mnie zachwyci... :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki.
OdpowiedzUsuńAle czytam kolejną recenzję i każdy ją poleca, chyba w końcu czas ją zakupić. Zachęciłaś mnie. :)
Pozdrawiam
i zapraszam na nową recenzję, właśnie dodaną! http://polecam-goodbook.blogspot.com/
Nie czytałam tej książki, ale mimo, że to nie moje klimaty jakoś wyjątkowo mnie zaciekawiła. Chyba powiększę o nią swoją biblioteczkę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję do siebie http://kuinawi-blog.blogspot.com
Słyszałam już o tej książce dawno temu, widziałam ją na amerykańskim booktubie i z niecierpliwością czekałam na jej premierę, a tu proszę, jeszcze jej nie mam. Muszę się w nią koniecznie zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
Książkę już miałam okazję przeczytać i ogromnie mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam to większość osób miało problemy przez te pierwsze 50-100 stron.
Bohaterowie bardzo mi się podobali. Zarówno Safi jak i Iseult sa świetna. Pomimo tylu różnic są najlepszymi przyjaciółkami. Merik świetny uwielbiam go. A Krwiodziej to już w ogóle cacy *.*
Bardzo podobało mi się to, że wiele przygód działo się na morzu, a ja te klimaty uwielbiam, tak, że ten...
Świetna recenzja :* Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Książeczka grzecznie czeka na mojej półce a ja nie wiem, czy się za nią brać, czy też nie. Z jednej strony mam na nią wielką chrapkę, a z drugiej naczytałam się o niej tyle dobrego, że boję się zawodu :/ Chyba po prostu sobie tam poczeka na swoją kolej, bo w końcu trzeba się jakoś odrobić po targach :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na przedpremierową recenzję Sztyletu rodowego :)
Mam ją w planach. ;)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji będę musiała przeczytać. :)
OdpowiedzUsuń