Witold Niemcewicz to jeden z najbogatszych ludzi w Polsce. Biznesmen sam ciężko zapracował na to, co posiada. Droga willa, luksusowe samochody, duży majątek. Nie brak mu niczego. No... może poza zdrowiem. A jak powszechnie wiadomo, z tym nie ma już tak łatwo. Nie zawsze zdrowie da się kupić za pieniądze. Witold próbuje jednak wykorzystać swoje bogactwo, by utrzymać się przy życiu. Choroba serca wymaga przeszczepu. Bogaty, ale honorowy Witold nie chce zajmować czyjegoś miejsca w kolejce tylko dlatego, że jest bogaty. Postanawia poruszyć niebo i ziemię, by zrobić to... "legalnie". Chce wykorzystać pieniądze i wpływy, by w swoim kraju za nazwisko milionera nie wyrzucić kogoś z kolejki i pozbawić szansy na przeżycie. Wpada na pomysł, by kupić serce w Azji i poddać się operacji, która ma go uratować. Niestety, sprawy zaczynają się komplikować, gdy lekarzem zaczyna się interesować Agnieszka Wyrwał - znana dziennikarka i aktywistka, która jest wielką przeciwniczką handlu organami i chce zdemaskować nielegalny interes. Jednak to nie wszystkie kłopoty, które czekają Witolda na drodze do uzdrowienia.
Co łączy Niemcewicza i Agnieszkę Wyrwał? Czy mężczyźnie uda się zorganizować operację?
Czy handlarze organami zostaną zdemaskowani?
Czy handlarze organami zostaną zdemaskowani?
To, co zasługuje na uwagę w książce Zbigniewa Górniaka, to kreacja bohaterów. Kryminał, historia, która mogłaby mieć miejsce w rzeczywistości, więc można rzec, że na wykreowanie bohaterów nie trzeba poświęcać zbyt dużo czasu, nie warto się starać bo człowiek to człowiek.
A tu proszę! Autor obiera inną koncepcję. Zaskoczyło mnie, że główny bohater, biznesmen jest człowiekiem z zasadami. Takich ze świecą szukać.A później trochę mój entuzjazm dotyczący Witolda osłabł... Dlaczego? Sprawdźcie! Z kolei dziennikarka nie zyskała mojej sympatii - wydawało mi się, że chęć rozbicia biznesu handlarzy organami zrobiła z niej taką maszynę, która ma jeden cel i skupia się tylko i wyłącznie na nim. Mimo to przesłanie jej pracy jest pewne - każdy ma prawo do życia.
A tu proszę! Autor obiera inną koncepcję. Zaskoczyło mnie, że główny bohater, biznesmen jest człowiekiem z zasadami. Takich ze świecą szukać.A później trochę mój entuzjazm dotyczący Witolda osłabł... Dlaczego? Sprawdźcie! Z kolei dziennikarka nie zyskała mojej sympatii - wydawało mi się, że chęć rozbicia biznesu handlarzy organami zrobiła z niej taką maszynę, która ma jeden cel i skupia się tylko i wyłącznie na nim. Mimo to przesłanie jej pracy jest pewne - każdy ma prawo do życia.
"Serce nr 62" to nie tylko kawał dobrego kryminału, ale i książka, która zmusza do refleksji na wiele tematów. Mnie zmusiła do przemyśleń na temat ulotności, kruchości życia, ale i do czego jest w stanie posunąć się człowiek, by przeżyć. Myślę, że zarówno mi, jak i większości, książka otworzy też oczy na temat oddawania własnych organów. Do czego będą one nam potrzebne po śmierci? A przecież komuś mogę naprawdę uratować życie... więc dlaczego by nie?
Zbigniew Górniak z pewnością chciał, by jego książka zmieniła poglądy wielu ludzi, by byli oni w stanie pomagać i nie omijać tak trudnych, a jednocześnie ważnych tematów. To książka-apel. Niełatwa, momentami przerażająca, ale z pewnością piekielnie prawdziwa. To, że nie chcemy zdać sobie sprawy z problemu nie oznacza, że go nie ma. Być może fikcja jest brutalną rzeczywistością. A każdy z nas może choć w małym stopniu temu zapobiec...
Kryminał, który wyszedł spod pióra Zbigniewa Górniaka, muszę gorąco polecić. Ta lektura wzbudza przeróżne emocje. Okraszona wyjątkowym humorem opowieść o bezwzględności, sile życia, trudnych relacjach rodzinnych, po którą powinien sięgnąć każdy komu niestraszne niełatwe tematy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.