"Staszewski po raz
kolejny nie mógł oprzeć się dziwnemu wrażeniu, że zadaniem tych umocnień nie była
jedynie zwykła obrona przed wrogiem. Tym bardziej, że Niemcy nigdy nie
wykorzystali na większą skalę podziemi do działań wojennych. A więc po co to
wszystko? Jaki szaleńczy plan mógł powstać w głowie genialnego architekta,
który to wszystko projektował?
Stary,
osiemdziesięcioletni major Staszewski mieszka sam w domu w lesie. Chociaż wojna
już dawno się skończyła, jedna myśl nie daje mu wciąż spokoju. Nie potrafi zapomnieć
wydarzeń, które miały miejsce wiele lat temu. Jakaś nieznana siła każe mu opisać
to, czego kiedyś był świadkiem, a co teraz powraca niestłumionym echem.
Kwiecień
roku 1957. Międzyrzecki Rejon Umocnień. Staszewski i Władek towarzyszą oficerom
radzieckim NKWD w przeszukiwaniu podziemnych tuneli. Napisy na ścianach wykonane
przez Niemców stanowczo tego odradzają. "Niech nikt pod żadnym pozorem nie
posuwa się dalej!". Niestety ciekawość i chciwość biorą górę. Ulianow i jego ludzie schodzą pod ziemię.
Tajemnicze legendy przyciągają jak magnes. Czyżby tam czekał na nich skarb? Co
kryją mury przesiąknięte tęsknotą, cierpieniem i rozpaczą budujących je
robotników? Wszyscy zgromadzeni odczuwają, że w
podziemiach jest coś, co każe trzymać wyobraźnię na wodzy.
Ulianow,
który sam pochodzi z biednej rodziny, przestaje myśleć racjonalnie, ogarnięty wizją bogactwa. Nie odstraszają go
jęki wydobywające się ze ścian. Rozbudzona wyobraźnia podsuwa mu obrazy skrzyń
pełnych sztabek złota, diamentów i
rubinów, które łatwo przemycić będzie przez granicę. Oczom ukazuje się jednak
widok jakże inny. Pokraczna kamienna rzeźba przedstawiająca zagadkową postać, z
której ust wysuwa się długi, rozdwojony język. Rzeźba ma kilka par rąk, a w
każdej z nich ludzką czaszkę. Jej szyję zdobi naszyjnik z ludzkich głów, na
czole stwora widnieje swastyka. Okazuje się, że to jakiś dziwny grobowiec,
mauzoleum. Wkrótce w dziwnych okolicznościach giną współpracownicy Ulianowa.
Ten jednak nie poddaje się. Wysyła Polaków na przeszukiwania podziemnego
miasta. Staszewski i Władek odkrywają
kolejne niesamowite rzeczy. Za mauzoleum znajduje się podziemne krematorium, w
którym ginęli budowniczowie tuneli. Przecież martwi ludzie nie zdradzają
tajemnic. Ale to nie wszystko. Co robią pod ziemią konstrukcje przypominające
model atomu bądź układu słonecznego, laboratoria pełne probówek? Podróż do
wnętrza ziemi dla prostych polskich żołnierzy to prawdziwe wyzwanie, odkrywanie
elementów przedziwnej niemieckiej układanki.
Co kryje
odkryty przez nich dworzec? Czy podziemne miasto zdaje się żyć swoim życiem?
Czym jest projekt "Ogień zniszczenia"? Co z tym wszystkim ma
wspólnego Adolf Hitler i sprowadzenia przez niego Thugowie?
Międzyrzecz
i Kęszyca Leśna. Czy w zapiskach starego szaleńca może kryć się prawda? Czy
można wierzyć człowiekowi, który pól swojego życia spędził w kryminale i
szpitalu psychiatrycznym? Czy Władek, Wanda i Czarny istnieli naprawdę?. Tę
zagadkę musicie rozwiązać sami.
"Podziemne
miasto" to książka przepełniona niepokojem, mrokiem i przedziwną
tajemnicą. To połączenie fikcji literackiej z elementami faktu. Przyznam szczerze,
że oczekiwałam od tej książki o wiele więcej. Jak na powieść grozy ( zapowiedź
z okładki) brakowało mi szybkiej akcji, napięcia, dreszczyku emocji. Owszem pomysł książki jest bardzo ciekawy,
ale liczne, monotonne opisy nieco zagłuszały powagę sytuacji. Muszę jednak
przyznać z czystym sumieniem, że nie mogłam nie poznać zakończenia tej
przedziwnej historii.
"Podziemne
miasto" to wspaniała promocja regionu. Okolice Międzyrzecza i owiana
legendami sieć podziemnych tuneli to ostatnio tematy na czasie. Wszyscy
interesują się skarbami III Rzeszy, "złoty pociągiem". Z pewnością po
tę książkę powinni sięgnąć znawcy i fanatycy tego tematu.
Dla mnie
lektura "Podziemnego miasta", to także refleksja nad psychicznymi skutkami
drugiej wojny światowej. Może stary Staszewski byłby innym człowiekiem, gdyby
nie fakt, że uczestniczył w odkrywaniu bunkrów? Nie spędziłby połowy życia w
psychiatryku i zasługiwałby na szacunek innych. Byłby zasłużonym weteranem
wojennym a nie szalonym starcem, pośmiewiskiem okolicznej ludności?
Sięgnijcie
po tę książkę i spróbujcie ocenić ją sami.
Za możliwość lektury dziękuję
Jeśli tylko będę miała okazję, to na pewno przeczytam;)
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się bardzo w moim guście, niewykluczone więc, ze po nią sięgnę. Mówiąc szczerze, jestem pod wrażeniem, ze taką historię wymyślił Polak.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. Mam nadzieję, że okazja na zakup tej książki nadejdzie lada moment.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To chyba nie do końca moje klimaty. Czytałam już kilka książek z wieloma długimi opisami i teraz chciałabym od nich odpocząć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Książka chyba nie do końca w moim guście. Recenzja bardzo fajna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń