poniedziałek, 4 grudnia 2017

NAJPIĘKNIEJSZA OPOWIEŚĆ JAKĄ CZYTAŁAM...





Wszystko zaczyna się od odwołanego przez burzę śnieżną lotu. Ben Payne, świetny chirurg wracający z konferencji, by dotrzeć do domu wynajmuje małą awionetkę. Wspólny lot proponuje poznanej na lotnisku dziennikarce  - Ashley Knox, która jest w drodze na swój ślub. W wyniku tragicznego zrządzenia losu lądują w górach, w jednym z najdzikszych pustkowi w stanie Utah. Mają jednak szczęście, że przeżyli. Pilot mimo poważnej niedyspozycyjności zrobił wszystko, by ocalić życie swoim pasażerom. Dwoje obcych ludzi musi teraz zrobić wszystko, by przeżyć. Z dala od cywilizacji, z resztkami jedzenia, bez możliwości znalezienia schronienia i w ciężkim stanie. Choć szanse na przeżycie są nikłe, to robią wszystko, by wyjść z tego cało. Czeka ich długa droga i mordercza walka o życie. Czy Ben i Ashley będą na tyle zdeterminowani, by nie poddać się zbyt szybko? Czy uda im się wydostać z tego pustkowia?  Jaki wpływ na ich dalsze życie będzie miało to, co wydarzy  się w górach?

"Kije i kamienie mogą połamać kości, ale jeżeli chce się kogoś zranić... tak naprawdę głęboko, używa się słów".

„Pomiędzy nami góry” to przepiękna, wzruszająca i  mocna opowieść o dwóch nieznajomych, którzy w obliczu tragedii stają się bliskimi sobie ludźmi. To nietypowa historia stworzona na niemal identycznej zasadzie jak te najbardziej typowe, które wszyscy już znamy, gdyż były powielane wiele, wiele razy. Dwoje rozbitków, pustkowie i rodzące się między nimi uczucie.  A jednak  historia Bena i Ashley ma w sobie to coś. Coś wyjątkowego, co sprawia, że książkę przeżywa się całym sobą.  Coś, co wyróżnia ją na tle innych.

Złamane serce nie zrasta się. Nie jest jak ogon jaszczurki. Jest raczej wielkim witrażem roztrzaskanym na miliony kawałków i nie da się go z powrotem poskładać. Przynajmniej nie tak, jak wyglądało wcześniej. Możesz zrobić z tego jeden miszmasz, ale to nie uczyni z niego okna. Będzie tylko kupą roztrzaskanych kolorowych szkiełek. Złamane serce nie da się poskładać ani uleczyć. Ono po prostu tak nie działa".

Bohaterowie powieści zostali wykreowani świetnie. To postacie z krwi i kości. Psychologizm postaci, ich emocje, doskonale oddają tragizm sytuacji, w której się znaleźli. Nie jest to jednak jedynie historia rozbitków. Ważnym bohaterem jest również żona Bena, dla której razem z Ashley nagrywają wiadomości głosowe dyktafonem. Odgrywa ogromną rolę w powieści, choć tak naprawdę nie jest uczestnikiem wydarzeń. 

"Życie ze złamanym sercem to życie w połowie martwe i nie oznacza to, że jesteś w połowie żywy. Oznacza, że jesteś w połowie martwy. A tak... nie da się żyć".

Warto również wspomnieć o roli, którą odgrywa przyroda. Surowa, przerażająca  i bezlitosna,
a jednocześnie tak piękna, wspaniała. Ashley i Ben muszą stawiać jej czoła każdego dnia pobytu
w górach. Skazani są na przezwyciężanie własnego strachu, progu bólu i nieustanną walkę z mocą jaką przyroda dysponuje. Po wielokroć pokaże tej dwójce, gdzie jest ich miejsce. Wysokość, zimno, trudne warunki w połączeniu z głodem i traumą katastrofy mogą być dla nich zabójcze. Ile można przetrwać w górach w tak trudnych warunkach?

"Wyjdź za takiego mężczyznę, który będzie z tobą wędrował przez życie przez następnych pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat, otwierał przed tobą drzwi, trzymał cię za rękę, parzył ci kawę, wcierał krem w pęknięcia na twoich stopach, stawiał cię na piedestale, bo tam jest twoje miejsce".

Najbardziej zależy mi na tym, by nie myśleć, że książka Charlesa Martina to tandetny romans. Tak naprawdę to książka w bardzo małym stopniu jest romansem, o ile w ogóle można ją tak zaklasyfikować. Uznałabym to za dramat z subtelnym, niemal nieistotnym wątkiem romantycznym.


Reasumując, „Pomiędzy nami góry” to książka o górach, o walce o życie do granic możliwości,
o nieustającym poczuciu winy, jeszcze większym poczuciu straty, miłości, zmaganiu się z samym sobą i dręczącymi koszmarami. Wielowymiarowość tej książki sprawia, że każdy może znaleźć
w niej coś, co go pochłonie, urzeknie, a nawet wzruszy. Zakończenie tej książki jest nieprzewidywalne. To właśnie ono wyciska łzy i sprawia, że pęka serce. Świetna pozycja dla miłośników wzruszających opowieści, fanów górskich wędrówek, czytelników zafascynowanych zarówno pięknem jak i potęgą, którą dysponuje przyroda. 

Recenzja powstała we współpracy z portalem Sztukater

8 komentarzy:

  1. No nie, a ja dzisiaj marzłam na przystanku i wyszukiwałam w aplikacji jakiegoś fajnego audiobooka i tą książkę od razu pominęłam bo wydawało mi się że to jakieś smęty ;) Nie żałuję bo stanęło na playliście z Edem Sheeranem co zawsze jest dobrym rozwiązaniem ale jutro zabiorę się za "Pomiędzy nami góry" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę interesująca pozycja! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że może kiedyś przeczytam. Muszę sprawdzić czy jest na legimi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam wcześniej filmu ani też nie wiedziałam, że był on oparty na książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście jestem ciekawa tej książki

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja, a co do książki to czas pokaże czy wpadnie w moje rączki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Za góry ma u mnie ogromnego plusa i czuję, że kiedyś się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.