"Nazywam się Katarzyna Laska, choć laska ze mnie żadna i od kiedy jestem
świadoma swojego wyglądu, nazwisko to traktuję bardziej jako ironię
losu. Jak można się nazywać Laska i wyglądać jak pączek, wielki,
przerośnięty pączek, na dodatek oblany podwójną warstwą lukru?"
Kasia, młoda 18 letnia dziewczyna przez swoją 107 kilogramową tuszę ma już dość swojego życia. Nigdy nie miała chłopaka, znajomych, a jej jedyną przyjaciółką jest Zocha, która również nie ma w życiu łatwo. Dziewczyna gnębiona w szkole ucieka od swoich problemów ciągle podjadając i zamykając się w pokoju pełnym książek.
"Te policzki...A usta? Tylko spójrzcie - jakby jej ktoś tego boluksu wstrzyknął. " :)
W rodzinie, która nie promuje zdrowego stylu życia, a jedynie obżarstwo pełną gębą i rubensowskie kształty dziewczyna nie ma łatwo, a jej jedynym wsparciem jest matka. Katarzyna w końcu przeciwstawia się "kanonowi piękna", który stał się w jej rodzinie niemal tradycją i zwarta i gotowa staje w obliczu wyzwania, chce schudnąć aż 40 kilogramów!
Początkowo wizyty u terapeutów są niewypałem. Dziewczyna zostaje wyśmiana, obrażana i źle traktowana aż w końcu trafia w ręce ekscentrycznej specjalistki od odchudzania. Treningi, pomiary, dieta oraz odpowiedni stosunek Penelopy pomagają dziewczynie w zaciętej walce ze zbędnymi kilogramami.
Ale czy to wystarczy? Katarzyna trafia również na grupę wsparcia, zaczyna otwierać się na ludzi, w końcu jest gotowa przeciwstawić się nawet "wychudzonym małpom", których docinki znosiła od dłuższego czasu.
Czy aby na pewno tylko chęć pozbycia się fałdek i zdobycia pewności siebie motywuje ją do uczęszczania na grupę wsparcia..?
Zdradzę Wam - nie.
Przystojny, tajemniczy brunet, o dziwo szczupły w porównaniu do grupowiczów intryguje Kaśkę.
Tylko czy ktoś taki zwróciłby uwagę na otyłą dziewczynę, gdy na jego szyi wisi niesamowita blondyna rodem z wybiegu?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce :)
Książkę przeczytałam w jeden wieczór. Nie jest ona zbyt duża objętościowo ( około 270 stron), ale czyta się ją naprawdę szybko.
Kaśka - dziewczyna, która przezwycięża swoje słabości nie jest komiksową superbohaterką, ale zwyczajną dziewczyną, którą możemy utożsamiać z samym sobą.
"Szkoła latania" to powieść poruszająca problem otyłości, z którym aktualnie boryka się coraz więcej młodzieży. Czy ta przypadłość musi wyobcowywać ludzi ze społeczeństwa? Czy pastwienie się nad osobami z tym problemem jest fair?
Kaśka jako główna bohaterka od razu zyskała moją sympatię, a gdy w końcu przeciwstawiła się chudzielcom byłam z niej dumna. Aż miało się ochotę krzyknąć " Bardzo dobrze Kaśka, tak trzymaj!"
Jak widzicie książka wywarła na mnie mnóstwo pozytywnych emocji.. i tylko pozytywnych.
To książka, która urzeka przemyślaną fabułą i lekkim językiem, które sprawiały, że ciężko było oderwać się od tej lektury.
"Koniec części 1" - załamało mnie..no bo jak w tak ważnym momencie..treść mogła się urwać? :)
Nie pozostało mi nic innego jak czekanie na kolejny tom, po który sięgnę na pewno. Książka trafiła idealnie w mój wszechstronny gust czytelniczy.
Zachęcam gorąco do przeczytania :)
Za możliwość niesamowitej, pełnej emocji lektury dziękuję
Hej,
OdpowiedzUsuńZostawiłaś u mnie komentarz, więc jestem :)
Bardzo fajna recenzja. Zaciekawiła mnie ta książka, ale w tym roku mam tak dużo nauki...Nie wiem kiedy ja przeczytam te wszystkie książki. U mnie w domu leży 9 książek i czekają na zbawienie.
Zapraszam na nowego posta na moim blogu ;)
Czekam na nn.
Pozdrawiam Zizi.
U mnie też jest dużo nauki.. ale w weekend czas na czytanie musi się znaleźć :) Złota zasada :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też mam w szkole dużo nauki.
OdpowiedzUsuńA co do książki to mam mieszane uczucia, więc jeszcze się zastanowię czy czytać.
Pozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Właśnie znalazłam kolejną książkę, którą bardzo chciałabym przeczytać :) Ale chyba moja lista "must read" i tak jest już zbyt długa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Blondie in Wonderland
Myślę, że książka porusza bardzo ważny temat. Jak najbardziej przeczytam. Mam nadzieję, że wyniosę z niej coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńCzuję sie zachęcona do lektury tej książki. Dopisuje ją do mojej listy must have.
OdpowiedzUsuńNaprawdę gorąco polecam.. :) To świetna lekka powieść, przy której można odetchnąć po ciężkich pozycjach.
UsuńJak fajnie jest czasami przypadkowo wpaść na ciekawy blog. Dlatego chętnie zostaję na dłużej i dodaję się do obserwujących. :) Co do samej książki, pamiętam, jak niedawno czytałam jej recenzję na jakimś blogu i od razu poczułam się zachęcona. Po Twojej opinii tym bardziej dopisuję sobie jej tytuł do listy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.
Patrząc na tytuł myślałam, że książka będzie o czymś innym a tu .... Otyłość
OdpowiedzUsuńNie czytam zazwyczaj tego typu książek, ale tą myślę że z przyjemnością przeczytam.
Bardzo ciekawa recenzja!
Ja także, tak jak autorka poprzedniego komentarza, po tytule spodziewałam się czegoś innego.
OdpowiedzUsuńMimo to, temat interesujący ;)
Pozdrawiam :)
Problem otyłości jest obecnie bardzo popularny. Ta książka zaciekawiła mnie i na pewno po nią sięgnę :) Dodatkowo jest to lekka historia, w sam raz na wieczór dla relaksu :) Zachęcająca recenzja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCześć, bardzo dobrze, że w książkach porusza się problem otyłości. Pierwszy cytat, który umieściłaś, zapowiada lekką, zabawną lekturę. Nic dziwnego, że przyjemnie Ci się ją czytało. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń