Pamela i Jeremiasz to czternastoletnie bliźnięta. Nie są jednak typowymi nastolatkami, a ich rodzina nie do końca jest taka, jak większości ich rówieśników. Remik jest chłopcem z autyzmem. Całe życie rodzinne podporządkowane jest niemal wyłącznie jemu. Wszyscy muszą przestrzegać harmonogramu dotyczącego ubioru w dane dni tygodnia, byłoby najlepiej gdyby samochody na parkingu parkowały codziennie tak samo (wtedy Jeremiasz nie miałby napadów szału),
a codziennie na śniadanie były te same bułki. Na dodatek chłopak wszędzie taszczy ze sobą ogromną pokrywkę, uwielbia spacery w pobliżu śmietników, kolekcjonuje suwaki i okrągłe guziki. Pamela i jej mama wiedzą, że nie warto robić chłopcu na złość ani się sprzeciwiać. Przyniesie to tylko jeden skutek - napad szału, nad którym nikt nie jest w stanie zapanować. Stąd też częste przeprowadzki. Rodzina wielokrotnie spotykała się z brakiem zrozumienia i odrzuceniem przez sąsiadów. Nikt bowiem nie był w stanie zaakceptować autystycznego Remika. Sąsiadom przeszkadzały ciągłe nocne wrzaski i wycia oraz dziwne zachowania chłopca. Czy w nowym miejscu w końcu uda im się odnaleźć spokój? Czy ich życie zmieni są na lepsze?
a codziennie na śniadanie były te same bułki. Na dodatek chłopak wszędzie taszczy ze sobą ogromną pokrywkę, uwielbia spacery w pobliżu śmietników, kolekcjonuje suwaki i okrągłe guziki. Pamela i jej mama wiedzą, że nie warto robić chłopcu na złość ani się sprzeciwiać. Przyniesie to tylko jeden skutek - napad szału, nad którym nikt nie jest w stanie zapanować. Stąd też częste przeprowadzki. Rodzina wielokrotnie spotykała się z brakiem zrozumienia i odrzuceniem przez sąsiadów. Nikt bowiem nie był w stanie zaakceptować autystycznego Remika. Sąsiadom przeszkadzały ciągłe nocne wrzaski i wycia oraz dziwne zachowania chłopca. Czy w nowym miejscu w końcu uda im się odnaleźć spokój? Czy ich życie zmieni są na lepsze?
"Krzycz po cichu braciszku" to nie tylko historia autystycznego chłopca. Według mnie jest to przede wszystkim opowieść o dwóch bardzo silnych kobietach, które mogą liczyć tylko na siebie nawzajem. Gdy ojciec Remika dowiedział się o chorobie syna od razu porzucił rodzinę. Nie mogą więc liczyć na wsparcie z żadnej strony. Pamela to dziewczynka, która musiała bardzo szybko dorosnąć i zacząć opiekować się bratem. Bardzo różni się od swoich koleżanek. Jest o wiele mądrzejsza i dojrzalsza. Na świat patrzy zupełnie inaczej. Mimo trudności powoli godzi się ze swoim losem. Rozumie, że jej brat wymaga więcej opieki i zainteresowania ze strony matki. Zdaje sobie sprawę, że nie może mieć mamy tylko dla siebie, nawet na chwilę. Jej mama również jest wyjątkowa. Poświęciła swoją karierę, marzenia i plany, by opiekować się chorym synkiem. Za żadne skarby nie chciała oddać syna do specjalistycznego zakładu, mimo że było wiele ciężkich chwil i naprawdę krytycznych momentów...
"Krzycz po cichu braciszku" to książka, która bardzo przypomina mi serial "Atypowy". W serialu się zakochałam. Był mądry, uroczy i nawet śmieszny. Nie mogłam doczekać się kolejnego sezonu.
I choć książka Ivony Březinovej jest nieco inna, ale porusza temat tej samej choroby- jest równie dobra. Tutaj nie ma zbyt wiele miejsca na łzy śmiechu. Autorka pokazuje raczej tę smutniejszą część życia z dzieckiem autystycznym. Chce jak najwiarygodniej oddać najdrobniejsze szczegóły, widać, że wszystko jest dopracowane, a autorka musiała poświęcić wiele wysiłku, by nie pominąć istotnych spraw i przelać na papier prawdziwe uczucia, emocje towarzyszące bohaterom. Pokazuje, że życie z takim dzieckiem wcale nie jest sielanką i wymaga ogromu poświęceń. Myślę, że swoją książką, chciała pokazać ludziom autyzm od podszewki - taki, jaki naprawdę on jest. Przedstawić to, co rodzice takich dzieci chcą zazwyczaj ukryć i z czym muszą zmagać się każdego dnia.
I choć książka Ivony Březinovej jest nieco inna, ale porusza temat tej samej choroby- jest równie dobra. Tutaj nie ma zbyt wiele miejsca na łzy śmiechu. Autorka pokazuje raczej tę smutniejszą część życia z dzieckiem autystycznym. Chce jak najwiarygodniej oddać najdrobniejsze szczegóły, widać, że wszystko jest dopracowane, a autorka musiała poświęcić wiele wysiłku, by nie pominąć istotnych spraw i przelać na papier prawdziwe uczucia, emocje towarzyszące bohaterom. Pokazuje, że życie z takim dzieckiem wcale nie jest sielanką i wymaga ogromu poświęceń. Myślę, że swoją książką, chciała pokazać ludziom autyzm od podszewki - taki, jaki naprawdę on jest. Przedstawić to, co rodzice takich dzieci chcą zazwyczaj ukryć i z czym muszą zmagać się każdego dnia.
Nie ukrywam, że "Krzycz po cichu braciszku" poruszyła mnie do głębi. Cieszę się, że powstaje coraz więcej książek młodzieżowych poruszających temat choroby. Temat, o jakim należy mówić. Chorobę, z którą zmagają się nie tylko na nią chorujący, ale i ich rodziny. Zwracających uwagę na problemy, z którymi się borykają się inni. To książki, które udowadniają, że niektóre nasze problemy, w porównaniu z czyimiś problemami są często błahe i wyssane z palca.
Mam nadzieję, że po lekturze "Krzycz po cichu braciszku" zmieni się pogląd wielu ludzi. Przestaną w końcu myśleć tylko i wyłącznie o sobie i swojej wygodzie i znajdą choć odrobinę empatii w stosunku do innych. Uważam, że to jest celem tej książki - uświadomienie i wpłynięcie na błędne zachowania. Tym lepiej, że skierowana jest do dzieci i młodzieży. Tej grupy wiekowej, która często nie potrafi poradzić sobie z innością wśród swoich rówieśników.
Gorąco polecam zarówno młodzieży i dorosłym. Nikt nie będzie na tę książkę zbyt młody, nikt nie będzie na tę książkę za stary. To jedna z tych pozycji, która poruszy każde serce - niezależnie od wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.