piątek, 7 września 2018

PRZEDPREMIEROWO "ALAN COLE NIE JEST TCHÓRZEM"




Alan Cole ma wyjątkowo ciężko. Nie dość, że jest szkolnym wyrzutkiem, przez długi czas nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół, to i w domu nie jest lepiej. Nie może liczyć na jakiekolwiek wsparcie. Ma bardzo wymagającego ojca, okrutnego starszego brata, któremu sprawia radość pastwienie się nad Alanem i matkę, która boi się zabrać głos. Jak widać to nie ma nic wspólnego
z normalną, kochającą rodziną. W ich domu już dawno nie gości miłość, wsparcie, zrozumienie. Alanowi jest szczególnie ciężko, gdyż niedawno odkrył, że podoba mu się kolega ze szkoły... Wie, że jeśli przyzna się do swojej orientacji jego życie już całkowicie legnie w gruzach. Niestety, jego okropny brat zdołał odkryć jego sekret. Postanawia, że nie od razu wyjawi wszystkim prawdę. Wciąga Alana w paskudną grę Cole vs Cole, której udowodnieniem jest, który brat jest lepszy. Czy Alan sprosta siedmiu niemożliwym do wykonania zadaniom? Czy przeciwstawi się despotycznemu ojcu i bratu? Czy uda mu się zachować tajemnicę?

Miałam z tą książką spory problem. Po kilkudziesięciu stronach doszłam do wniosku, że nie chcę jej czytać, a jednocześnie bardzo chcę, gdyż ciekawi mnie finał tej historii. Książka jest bardzo lekka, napisana jakby przez nastolatka dla nastolatków. Nie chodzi mi o to, że to źle, ale... po pewnym czasie było to dla mnie trochę irytujące. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że to wszystko jest napisane tak chaotycznie, nieuporządkowanie, nazbyt prosto. Sięgając po "Alan Cole nie jest tchórzem" nie spodziewałam się, że trafię do tak toksycznej rodziny, której postępowanie będzie dla mnie niezrozumiałe i aż zechcę na nich porządnie wrzeszczeć, by wzięli się w garść. Szkolne środowisko Alana nie jest wcale dużo lepsze - pewnie sama bym zwariowała. 

Mało lgbt w lgbt - takie jest moje zdanie. W większości książek o tej tematyce historia skupia się głównie na wątku miłosnym. Tutaj tak nie jest. Zostaje to zrzucone na boczny tor.  Alan chce za wszelką cenę wygrać grę, by brat nie ujawnił jego sekretu i wszystko toczy się wokół tego. Przy okazji wypełniania zadań czytelnik pozna tajemnice rodzinne, które rzucą nieco inne światło na zachowanie członków rodziny, ale nadal niesmak do nich pozostaje.

Moje zdanie o książce jest niejednoznaczne. Sama nie wiem, czy mi się podobała, czy nie.
Z jednej strony zakończenie przyniosło naprawdę inteligentny morał, książka może nauczyć tolerancji i pokazać jak ważne są zdrowe relacje, a z drugiej strony... po prostu mnie nie zachwyciła aż tak bardzo, jak tego oczekiwałam. Choć była napisana lekkim językiem to bardzo się przy niej umęczyłam. Ta historia była po prostu tak smutna i bolesna, że nie pasował mi do niej styl pisania, który obrał autor. Wiem, że to młodzieżówka, ale coś tu mi zgrzytało. Mimo wszystko cieszę się, że pojawi się kolejny tom. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów. Kibicuję, by ich życie zmieniło się na lepsze. Wszyscy na to zasługują. Kto wie, może nawet życie uczuciowe Alana rozkwitnie? 


7 komentarzy:

  1. Kurka wodna i tak nie wiadomo czy teraz złapać się za nią czy też nie - jeśli miałabym się wkurzać, to hmm...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że styl gryzie się z tematyką, ale mimo wszystko mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest jeszcze przede mną, a mówiąc ściślej - jeszcze do mnie nie dotarła :D. Widziałam już parę opinii na jej temat i niestety zazwyczaj nie są one pozytywne, a szkoda, bo spodziewałam się naprawdę dobrej młodzieżówki.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm nie bardzo mnie ciągnie do książek dla nastolatków, ale polecę ją mojej kuzynce. Jeśli jej się spodoba, ja też postaram się do niej sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takiej recenzji raczej tej książki nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio trafiłam na niezwykle pozytywną opinię o tej książce. Uznałam, że może w końcu czas na sięgnięcie po tematykę LGBT, ale chyba zacznę od jakiejś innej książki

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.