wtorek, 17 kwietnia 2018

ARTUR ZYGMUNTOWICZ: "W LOSY WYMYŚLONYCH(...) WPLATAM OPOWIEŚCI DZIESIĄTEK PRAWDZIWYCH LUDZI".




Artur Zygmuntowicz - rocznik 1972 zadebiutował w 2016 roku książką "Ziemia o ludzkiej twarzy", w której przełamuje stereotypowy obraz Polski Wschodniej i jej mieszkańców. Przez dwadzieścia lat pracował w branży farmaceutycznej; materiał do książki gromadził przez cztery lata. Ukazuje
w niej nieznane oblicze koncernów farmaceutycznych i nie jest to oblicze słodkie, ani uśmiechnięte jak aktorzy z telewizyjnych reklam leków i suplementów diety.

Recenzja książki "Piłeczki w palcach żonglerów" - KLIK



Która historia opowiadana przez Twoich rozmówców wstrząsnęła Tobą najbardziej?
Opowieść o tym że dwie dziewczyny pod presją czasu i kierownika jechały przez całą Polskę
i zginęły po drodze w wypadku. Wypadki oczywiście się zdarzają, ale tu chodzi o coś innego- mianowicie o to, że pozwala się przełożonym na stosowanie metod na granicy mobbingu i ludzie
w lęku przed utratą pracy podejmują złe decyzje. I co jest najdziwniejsze- mają tak wyprane mózgi, że boją się o utratę pracy, mimo że ofert na tym rynku jest masa-szczególnie dla ludzi
z doświadczeniem.

Pracowałeś w branży farmaceutycznej 20 lat. Co spowodowało, że w końcu powiedziałeś sobie dość? Podjęcie decyzji trwało ułamek sekundy, czy długo się do tego zabierałeś?
Jestem człowiekiem średnio etycznym, ale są "akcje" na które nigdy bym nie poszedł- np. nie zwolniłbym człowieka tylko dlatego, że nie "leży" on mojemu, wyżej usadzonemu w strukturze przełożonemu. Decyzję podjąłem w sekundę, ale mentalnie byłem przygotowany od dawna na taki krok. 

Filmy Patryka Vegi mają podobne zadanie - obnażać niewygodną prawdę. Widziałeś je? Co o nich sądzisz - przed i po zestawieniu ich ze swoją książką?
Ja z twórczością Pana Vegi mam mały problem, bo to nie do końca moja estetyka filmowa, a mimo to lubię przejść się do kina. Różnica jest istotna- ja siedziałem w środku systemu, a nawet go tworzyłem, więc jestem bardziej autentyczny, on ma do dyspozycji jedynie wyobraźnię i wiedzę od osób trzecich. Jeśli tego ducha sytuacji, tego klimatu panującego w KORPO nie dało mi się oddać w książce, to jest to moją porażką, a jeśli tak, to mam sukces.

W swoim dorobku masz odmienną tematycznie książkę. Mógłbyś trochę o niej opowiedzieć? I dlaczego postanowiłeś ją wydać?
Mam jeszcze dwie książki z kategorii "reportaż-podróże". Pierwsza to "Ziemia o ludzkiej twarzy". Jest to książka pokazująca pozytywnych ludzi polskiego wschodu, coś w rodzaju galerii oryginałów, pasjonatów, ludzi nietuzinkowych. Materiał do niej zebrałem podczas podróży rowerowej wzdłuż wschodniej granicy Polski. Druga książka to "Białoruś- imperium kontrastów" czyli cykl reportaży z ostatniej europejskiej dyktatury. Jedna i druga wzięła się z chęci pokazania światów mało znanych.

Nie tęsknisz za pracą w branży farmaceutycznej? Jest okrutna, ale była i już będzie nieodłączną częścią Twojego życia.
Tęsknię za zarobkami jedynie (śmiech). Za pracą wcale. Ważne jest to że najważniejsze znajomości i przyjaźnie są kontynuowane.

Czym jest dla Ciebie pisanie?
a) spełnieniem marzeń- pisałem do szuflady od podstawówki
b) satysfakcjonującą pracą, w której traci się poczucie czasu
c) przestrzenią w której się czuje tak dobrze jak w sypialni i barze

Czy wszystko w "Piłeczkach w palcach żonglerów" jest prawdą, czy to tylko książka oparta na faktach?
Wszystko jest prawdą, tyle że pozmieniałem bohaterów- tam gdzie historię opowiadał "on"
w tekście jest "ona"., etc...Poza tym w losy 4 wymyślonych bohaterów wplatam opowieści dziesiątek prawdziwych ludzi.

W posłowiu wyczytałam, że przed wydaniem książki odpowiednio się zabezpieczyłeś
z obawy o życie swoje i swojej rodziny. Możesz trochę o tym opowiedzieć?
Co najmniej dwóch wspomnianych ludzi w tekście to osoby całkowicie zdemoralizowane, nie przebierające w środkach, które do majątku doszły na drodze przestępczej- dobrze ich znam
i wiem na co ich stać. Starałem się w tekście tak o nich pisać, żeby pewne rzeczy zakamuflować, ale nie do końca się dało. Tuż przed wydaniem książki dostali ode mnie przekaz, że jeśli coś mi się stanie, to będą pierwszymi odwiedzonymi przez policję. I mam spokój.


Bardzo dziękuję Arturowi Zygmuntowiczowi za rozmowę. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.