piątek, 22 grudnia 2017

JEJU, JA CHYBA JESTEM POTWOREM! TA KSIĄŻKA MI TO UŚWIADOMIŁA.


Koszmar nastoletniej Lexi trwa nieustannie od kilku, wręcz kilkunastu lat. Matka porzuciła ją i ojca, więc nastolatka została zmuszona do pozostania z ojcem-pedofilem sam na sam.  Dziewczyna boi się każdej nocy, kiedy to ojciec przychodzi do jej pokoju, by ją gwałcić. Jednak koszmar nie trwa tylko nocami. Dniami nie jest lepiej. Awantury, przemoc, wyzwiska - wszystko to jest na porządku dziennym. Całe to cierpienie, ból i wyrządzane krzywdy wpływają na to, jaką osobą stała się nastolatka. Większość osób, które doświadczają tak traumatycznych przeżyć, są z reguły cichymi, zamkniętymi w sobie, uciekającymi przed światem ludźmi. Jednak nie Lexi. O dziwo, ta poszukuje ukojenia(?) w ramionach męskiej części rówieśników, czym w oczach innych zyskuje bardzo niepochlebną opinię. Osamotnienie w tym bólu przerywa dopiero spotkanie Henry'ego i Jamesa. Jeden z nich staje się jej przyjacielem, drugi zaś ma szansę, by stworzyć z Lexi szczęśliwy związek. Jak zakończą się losy Lexi, Jamesa i Henry'ego? Każde z nich nie ma w życiu łatwo. Czy wszyscy wyjdą na prosto? A może dla kogoś los nie okaże się łaskawy?


"To ludzie są największymi potworami żyjącymi na Ziemi i chyba tak już pozostanie".

"Córka pedofila" to książka, która uświadomiła mi jakim jestem potworem, jak potrafię być nieczuła na ludzką krzywdę. Ej, moment! Może to wcale nie o to chodzi. To przecież nie musi być tak. Może po prostu z tą historią, według mnie, jest coś nie tak? Choć to książka, w której aż roi się od ludzkiego cierpienia to ja nie potrafiłam współczuć Lexi. Pierwszy raz miałam coś takiego, że czytając książkę o tak trudnej i poważnej tematyce, w myślach tylko mówiłam sobie "Dobrze jej tak! Wcale jej nie żałuję!". To potworne, ale prawdziwe. Naprawdę tak było. Bo jak mogę współczuć osobie, która pomimo że jest gwałcona przez ojca to jeszcze "szuka wrażeń" u innych? I dodatkowo jeszcze oni ją tłamszą, poniżają. Więc jak widać Lexi sama sobie zasłużyła na swoją reputację i nie widzę rozsądnego wytłumaczenia tej sprawy. Kolejna rzecz, która nie mieści mi się w głowie - i tutaj jestem rozchwiana, gdyż muszę zaspojlerować, by naświetlić całą sytuację. Otóż, nasza słodka Lexi znajduje sobie chłopaka. Ten oczywiście wie, że jest gwałcona, ale widocznie nie przeszkadza mu to na tyle, by cokolwiek w tej sytuacji zrobić. Wiadomo, że dziewczyna nie chce się przyznać i stara się za wszelką cenę ukryć całą sytuację, ale do licha! - Ona jest GWAŁCONA przez ojca. Przecież z tym trzeba było jak najszybciej coś zrobić, a nie obiecywać, że nie wyda się tego zwyrodnialca policji. No i oczywiście fakt gwałtu nie przeszkadza w tym, by uprawiać seks z Lexi. Będę teraz okrutna, ale raz ojciec... raz on... Nie mieści mi się to w głowie. 

Z bohaterami się nie polubiłam jak widać. W takich książkach z reguły występują postacie, które są na tyle normalne, że zwyczajny człowiek, chcąc nie chcąc, zaczyna im współczuć, kibicuje im itp. W przypadku tej książki nie miałam tak ani przez moment. Znienawidziłam Lexi na samym początku i to już ciągnęło się do ostatniej strony. Przez tę nienawiść i ogromną niechęć ledwo dotrwałam do końca, choć ogólna fabuła była na tyle ciekawa, że postanowiłam, że przeczytam to za wszelką cenę, a przez bohaterów miałam wiele chwil zwątpienia. 

Czy można powiedzieć, że książkę czytało się lekko? Nie umiem stwierdzić. Mogę za to szczerze napisać, że jak na taką tematykę książka ta była wulgarna. Aż nazbyt, wręcz obrzydliwie wulgarna. Nie chodzi tu o gwałty ojca, ale o to, w jaki sposób odnosili się do siebie zakochani, odzywki Lexi i innych bohaterów, no dla mnie dramat. Nie jestem osobą, której przeszkadzają wulgaryzmy, wręcz przeciwnie, ale jest pewna granica smaku, która tutaj została przekroczona ewidentnie. Taki wulgaryzm nie pasuje do takich książek! Takie jest moje osobiste zdanie na ten temat. 

Nad "Córką pedofila" zachwycają się wszyscy. Proszę, wytłumaczcie mi dlaczego. Co w tej książce jest takiego pięknego i wyjątkowego? Nie potrafiłam tego znaleźć. Dla mnie "Córka pedofila" jest obrzydliwie wulgarna, nie potrafiłam wczuć się w ból i inne przykre uczucia, emocje, które powinne mi towarzyszyć w trakcie lektury. Liczyłam na to, że lektura będzie naprawdę pełna cierpienia, że będę płakać jak bóbr, a jedynie czas spędzony przy tej książce został zmarnowany. Po co mi były te nerwy? Po co uświadamianie mi, że mam zadatki na potwornego człowieka? PO CO? 

Reasumując, choć teoretycznie książka porusza trudne tematy, takie jak: pedofilia, przemoc domowa, seks, orientacje seksualne, czy po prostu próbę wołania o pomoc, to w praktyce wszystko to, co najważniejsze, według mnie zostało zagłuszone przez wulgarność. Postać Lexi wzbudziła we mnie tak wielki wstręt i niechęć, że to nie jest do opisania słowami. Inne postacie nie były wiele lepsze. Nastawiłam się na świetną lekturę, myślałam, że będę mogła ją polecać dalej. Niestety, nigdy nie tego nie zrobię. Nie mogę polecić tej książki nikomu, gdyż byłoby to niezgodne z moim sumieniem. Moja negatywna opinia jest chyba jedyną negatywną recenzją tej powieści. Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy jest aż tak zła, jak piszę - przeczytajcie sami. Ja nie mogę znaleźć nic na jej usprawiedliwienie...

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Wydajemy Książki/ Wieża Czarnoksiężnika

23 komentarze:

  1. Też nie rozumiem zachwytów nad "Córką pedofila". Czytałam recenzję, która co prawda zahaczała o kilka spoilerów, ale przynajmniej wytykała minusy i absurdy w tej książce. Jednak z Twojej też dowiedziałam się kilku "kwiatków".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat przy tej pozycji trzeba zaspoilerować, by wytknąć to, co się nie podobało. Niektóre rzeczy proszą się wręcz o pomstę do nieba, więc spoilerowanie trzeba wybaczyć. :)

      Usuń
  2. Hmmm widze duzo pozytytwnych recenzji a Ty masz prawo pisac odwrotnie. Co do pytanie dlaczego Lexi taka jest i jeszcze lata do innych. To jest mechanizm psychologiczny. Kazdy radzi sobie z problemami w inny sposob. Jej byl taki. Oczywiscie moznaby sie w to zaglebiac ale sie nei da bo to tylko postac fikcyjna. Mysle ze moze dlatego tak jej nie polubilas. I nawet sei nei dziwie. Nie czytalam wiec o calosc poweidziec nic nie moge ale rozumiem to co napisalas w pelni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rozumiem (choć w sumie nie do końca, ale zostawmy to), że to był jej sposób na radzenie sobie z problemami, ale zraziła mnie swoją osobą na tyle, że po prostu nie mogłam jej znieść coraz bardziej z każdą kolejną stroną... :D No po prostu tak odebrałam tę książkę, a nie inaczej. I owszem - każdy ma prawo do swojego zdania, więc miałam prawo to napisać, choć domyślam się, że atak na mnie będzie przeprowadzony tak czy siak... :D

      Usuń
  3. Co do wulgaryzmów - zgadzam się. Było ich za dużo. Jednak cała historia mi się podobała, tak samo jak kreacja postaci Lexi. Nie każdą jej decyzję rozumiałam, ale nie mogę powiedzieć, że była źle wykreowaną postacią. Chciałabym też sprostować jedną rzecz — to nie było tak, że raz gwałcił ją ojciec, a potem szła do innego, by z nim uprawiać seks. Do gwałtu doszło tylko raz, z tego co wywnioskowałam. Nie mówię, że to usprawiedliwia zachowanie Lexi, ale myślę, że była już na tyle zniszczona, że w jakiś sposób próbowała odreagować. Myślę, że wiele zależy od psychiki człowieka.

    Nie spodobała Ci się, jak najbardziej to rozumiem i szanuję Twoje zdanie. Jednak czy Twoja recenzja jest jedyną negatywną? Nie. Czytałam już kilka negatywnych, w których pojawiła się pełna argumentacja, dlatego doskonale rozumiem, że książka może się nie spodobać. Nie posuwałabym się jednak do stwierdzenia, że tą książką wszyscy się zachwycają, bo to tylko przypuszczenie, które może być bardzo krzywdzące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście pozdrawiam serdecznie! Lecę nadrabiać kolejne recenzje :)

      Usuń
  4. Miałam przyjemność czytać ,,Córkę pedofila" i Jamesowi jednak nie do końca był obojętny los Lexi, nie zostawił jej z tym samym, ale oczywiście mógł zrobić więcej, jednak kto wie jakie konsekwencje mogliby ponieść oboje, gdyby pod wpływem emocji zaczął działać.
    Każdy w inny sposób radzi sobie ze stresem i ,,szukanie wrażeń" u innych być może było taką ucieczką. Trudno jest oceniać postępowanie osób, które żyją od wielu lat w takim stresie, a psychika ludzka jest po prostu strasznie skomplikowana. Jednak rozumiem, że mógł Ci się ten wątek nie spodobać ;)
    (Chyba spoiler!!!) A co do seksu... Doszło do niego długo po tym jak ojciec przestał gwałcić już Lexi.
    Dla mnie wulgaryzmy były właściwie uzupełnieniem fabuły, bo środowisko, w którym wychowała się i żyje Lexi, po prostu z reguły jest złe, nieodpowiednie i nie jest przyjazne dla dzieci. Poza tym, teraz większość młodych ludzi (w tym zapewne również ja), nie potrafi ułożyć zdania bez przekleństwa, a odzywki do siebie nawzajem są co najmniej niestosowne, jednak nikogo to szczególnie nie dziwi.
    Oczywiście nie chcę Cię w żaden sposób obrazić, bo każdy ma prawo do swojej opinii, więc i ja chciałam się podzielić swoją :D Pozdrawiam i oczywiście życzę wesołych świąt! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię. Nie jestem delikatna jeśli chodzi o wulgaryzmy. Święta też nie. Tutaj to jednak jakoś średnio mimo wszystko pasowało i było raczej bardziej śmieszne i wkurzające niż nadające historii pazura i klimatu. :)

      Usuń
  5. Hmm...rozumiem że akcja książki nie dzieje się w Polsce i dlatego takie imiona?

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba rzeczywiście z książką JEST COŚ NIE TAK. Nie dziwię się trochę Twoim odczuciom, myślę, że po prostu ciężko czytać o osobie, która doświadcza takich rzeczy, a z drugiej strony szuka wrażeń u innych. Myślę, że wynika to z jej przeszłości i psychiki, z którą niewątpliwie nie wszystko jest w porządku.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc to od jakiegoś czasu mam ochotę na te książkę, bo opis mi się spodobał, wiec tylko czekam na dogodny moment.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam przeczytać tą książkę, ale teraz muszę się chyba jeszcze zastanowić :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie czytam takich książek :/

    OdpowiedzUsuń
  10. o jezu, wreszcie ktoś, kto podziela moją opinię. przecież to jest grafomaństwo do kwadratu, kompletnie nie rozumiem, skąd te zachwyty...

    OdpowiedzUsuń
  11. nie czytałam książki, ale jej nie wykluczam.
    swoją drogą takie książki powinny pisać osoby, które w swojej codziennej pracy spotykają się z takimi ludźmi, bo my, nie mający takich problemów nie wiemy jak działa psychika takich osób, a to, że działa zupełnie inaczej niż nasza jest bezsprzecznym faktem. Oceniając sytuację innych osób, oceniamy ją ze swojego punktu widzenia. Będąc w takiej samej sytuacji jak opisywana w książce, ale z bagażem doświadczeń Lexi, może nasze zachowanie w ogóle nie odbiegałoby od jej zachowania?
    Jest to druga opinia tej książki z jaką się spotkałam: jedna była pozytywna, twoja jest negatywna. Książki nie skreślam, ale na razie nie jestem w nastroju żeby po nią sięgnąć.
    pozdrawiam
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że po Twojej opinii chęć na przeczytanie tej książki jest nieco opadła, ale mimo to ciekawość bierze górę - nie wykreślam jej z listy tych do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś mnie nie zaciekawiła ta książka

    OdpowiedzUsuń
  14. a gdzie mój komentarz zamieszczony zaraz po publikacji??? tej recenzji? Twoja strona Twoje rządy ale wiemy o co chodzi - żal nie masz odwagi nic przyjąć innego niż sama napiszesz

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam dwie książki wydawnictwa Wydajemy książki/Wieża czarnoksiężnika i powiedziałam sobie "nigdy więcej". Jak widzę, słusznie. ;)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.