czwartek, 21 lutego 2019

A CO GDYBY TO URSZULA POKONAŁA ARIEL?




"Mała Syrenka" to baśń o syrence zakochanej w człowieku. Jednocześnie jest to jedna
z najpiękniejszych opowieści o miłości i poświęceniu tragicznym w skutkach. Ariel wiedziała, że chcąc zdobyć swoją prawdziwą miłość, musi pozbyć się syreniego ogona. Nic nie ma za darmo. Musiała oddać w zamian swój przepiękny głos.  Wiedźma morska dała jej nogi, ale zabrała język. Niema, okaleczona Arielka wyruszyła na zamek księcia, by zdobyć upragnionego mężczyznę...

A co gdyby to Urszula pokonała Ariel? Gdyby wersja, którą znamy uległa drastycznej zmianie? 

Złowroga wiedźma pokonała syrenkę i zabiła jej ojca Trytona. Po pięciu latach sytuacja nadal nie uległa poprawie. Arielka, co prawda zasiada na tronie, ale co może zrobić niema królowa? Zaś Urszula w najlepsze włada królestwem księcia Eryka. Aż tu nagle... cień szansy. Do Ariel dociera wiadomość, że jej ojciec wciąż żyje. Ta nie zastanawia się długo. Jest zdeterminowana i za wszelką cenę zrobi wszystko byle tylko naprawić swoje błędy. Ale czy delikatna Arielka będzie
w stanie pokonać czarownicę i zapobiec upadłości obu królestw - tego na ziemi i pod wodą?


To już kolejna książka z serii "Mroczna baśń". Pierwsza, którą przeczytałam, była nową wersją "Śpiącej królewny". Tym razem przyszła pora na "Małą Syrenkę". Na baśń, do której nigdy nie byłam specjalnie przywiązana i dobrze znałam jedynie wersję Disney'a. Ale... muszę się do czegoś przyznać. To właśnie "Świat obok świata" wciągnął mnie bez reszty. O ile w przypadku poprzedniczki początkowo trudno było mi się odnaleźć, tak w tę lekturę wsiąknęłam od razu. Styl pisania Liz Braswell jakby nieco się poprawił. Zauważyłam też, że autorka bardziej skupia się na wykreowaniu świata, w których umieściła swoich bohaterów. Zaczęła zwracać większą uwagę na drobne szczegóły, zainteresowała się dbałością o detale i sprawiła, że czytelnik, sięgając po książkę, przenika w stworzony przez nią świat. To ogromna zaleta książek fantasy. Uwielbiam, gdy w trakcie lektury wyobraźnia pracuje na największych obrotach - przecież dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa rozrywka.

Warto wspomnieć, że "Świat obok świata" to już nieco mroczniejsza literatura młodzieżowa. Wyczuwalny jest charakterystyczny klimat baśni, ale jednocześnie historia jest owiana świeżym,
a specyficznym niepokojem, którego brakowało w animowanej wersji baśni. Ta wersja jest czymś zdecydowanie innym, czymś, co dało mi nowe spojrzenie na baśń i kilka godzin porządnej zabawy. 

Reasumując, w serii "Mroczna baśń" każdy znajdzie coś dla siebie - niezależnie od wieku. Zarówno dla młodszych i starszych będzie to wyjątkowe doświadczenie. Nie zapominajmy jednak, że to książka skierowana do dzieci i młodzieży, więc jej styl i język będą nieco inne niż w poważniejszej literaturze. Jeśli macie troszkę więcej niż naście lat to proszę, weźcie pod uwagę, że lekkość lektury to w tym przypadku zaleta, a nie wada. A ja? Nie mogę już doczekać się kolejnych tomów. Mam nadzieję, że dostąpimy zaszczytu przetłumaczenia "Pięknej i Bestii" oraz "Alladyna", którego jestem niezmiernie ciekawa.  Sięgnijcie koniecznie!


5 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa, jak to może wypaść :D Chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce i już mam ją w planach zakupowych. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam pomysł na tę serię wydawniczą jest naprawdę świetny, a "Świat obok świata" to książka, która wciąga na długie godziny. Czyta się z ogromną fascynacją, a znane postaci umieszczone w zupełnie nowej fabule sprawiają, że trudno odłożyć ten tytuł na potem.

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.