czwartek, 12 lipca 2018

KSIĄŻKA, KTÓRA POWINNA BYĆ LEKTURĄ SZKOLNĄ!




1932. Sara i jej ojciec uciekają z ZSRR. To dobrym znajomościom mogą zawdzięczać życie. Uciekają do Palestyny, gdzie mogą ułożyć sobie życie na nowo. Sara pracuje jako pielęgniarka pomagająca chorej kobiecie. Poznaje lekarza Yousefa i zakochują się w sobie. Jednak nie daje jest jej zaznać spokoju nawet w miłości. Konflikt palestyńsko-izraelski narasta i staje na drodze do ich szczęścia.

1981. Szatila Ameer to wspaniały młody naukowiec. Chłopak skonstruował baterię słoneczną
i przygotowuje się do udziału w konkursie naukowym. Niespodzianką jest, że ze względu na swoje pochodzenie nie zostaje do niego dopuszczony. Jednak naukowcy Harvardu nie stawiają pochodzenia na pierwszym miejscu i chcą zrobić wszystko, by pomóc Szatilowi i nie zmarnować tak błyskotliwego umysłu.

1994. Rebeka choć jest bogatą Żydówką nie została wypruta z miłości i wrażliwości. Nie może znieść faktu, że jej bracia znęcają się nad Arabami i często staje w ich obronie. Nie potrafi zrozumieć ich postępowania. Jest w stanie zrobić wszystko, by zadośćuczynić ich postępowanie. 

Różne osoby. Jedna historia - historia o ojczyźnie, miłości, poświęceniu i życiu wśród podziałów. Smutne losy łączące się w jedną całość i tworzące niewyobrażalnie dobrą powieść, która wyciska morze łez. Wszystko to ma w sobie "Oblubienica morza". Książka, która powinna zagościć na liście szkolnych lektur. Subtelna, a jednocześnie mocna. Porażająca i zmuszająca do refleksji. Zmieniająca światopogląd w pozytywnym tych słów znaczeniu. 

" - Zaślepiła nas nazistowska nienawiść, nie dostrzegaliśmy tego, co robimy innym ludziom. Uważaliśmy, że wszyscy są tacy sami, czy to w nazistowskich Niemczech, czy Palestynie. Albo my, albo oni."

O Michelle Cohen Corasanti już słyszeliśmy. "Drzewo migdałowe" zachwyciło miliony osób na całym świecie. Autorka powróciła z nową powieścią - "Oblubienicą morza". Tym razem jednak nie sama. Współautorem jest Jamal Kanj - mężczyzna, który urodził się w palestyńskim obozie dla uchodźców w Libanie. Możemy domyślać się, że na własnej skórze doświadczył wielu okrucieństw. To połączenie sił sprawiło, że ukazała się książka niezwykle aktualna i tak mądra, że życzę jej zawojowania świata. Ta premiera nie może przejść bez echa. 

"Oblubienica morza" skradła moje serce. Musicie mi uwierzyć na słowo. Pisanie o tej książce jest trudne, ponieważ nie ma do czego się przyczepić. Wszystko zostało przemyślane i z pewnością zrealizowane z każdym, najdrobniejszym szczegółem. Całość jest piękna, przerażająca ze względu na realizm i jest to nadzwyczaj smutna książka. O miłości i o wszystkich barierach, przez które nie może być to miłość szczęśliwa. O trudnym życiu uchodźców, którym może jednak powinniśmy trochę bardziej zaufać. To cenna nauka, że nie wolno oceniać ludzi nie tylko ze względu na wygląd, ale też klasę i pochodzenie. Lekcja równości i tolerancji, z której można wynieść bardzo dużo. To i wiele innych wartości zawiera "Oblubienica morza" tylko na 404 stronach. Z pewnością najbardziej wzruszająca książka 2018 roku. Kto wie - może i najlepsza. Polecam gorąco. Będziecie zachwyceni niezależnie od wieku.



1 komentarz:

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.