czwartek, 23 maja 2019

PRZEDPREMIEROWO "POTĘPIONA" BARTŁOMIEJ FITAS




W jednym z krakowskich domów dziecka, prowadzonych przez zakonnice, doszło do makabrycznej zbrodni. Widoku, który zastali tam policjanci i detektywi, nie da się opisać. Wszędzie pełno krwi i jej odór, rozczłonkowane ciała i... ani śladu wychowanków. Co stało się z dziećmi? Dlaczego zniknęły i gdzie przebywają? W swoje ręce sprawę biorą dwaj detektywi, którzy
z pewnością nie wiedzą w co się pakują. Bardzo szybko okaże się, że mają do czynienia z czymś, czego nie potrafią pojąć. Spada na nich lawina paranormalnych wydarzeń, których wyjaśnienie graniczy z cudem. Giną kolejne osoby, a oni nie są w stanie tego zatrzymać. Mimo to starają się zrobić wszystko, by temu zapobiec. Okaże się, że skrywane tajemnice są bardzo niebezpieczne, a detektywi będą musieli zapłacić cenę za wyjaśnienie sprawy...

Tworzenie dobrych horrorów to nie jest łatwa sprawa. Trzeba mieć oryginalny pomysł, umieć stworzyć zawiłą fabułę, mieć lekkie pióro i potrafić zaciekawić czytelnika. To nie prosta obyczajówka poruszająca życiowe problemy. W horrorach musi być to coś. Tajemnica, strach, rozbudowana psychologia postaci, popełniane przez bohaterów błędy, niepokój, porządny klimat.
I to wszystko ma debiut Bartłomieja Fitasa. Przed sięgnięciem po ten tytuł nastawiałam się, że dostanę coś na podobieństwo "Zakonnicy" - horroru pomysłu Jamesa Wana. Co najlepsze, wcale nie byłabym zawiedziona. Jednak "Potępiona" okazała się czymś całkowicie innym. No i fajnie.

Bartłomiej Fitas postawił na połączenie kryminału z horrorem. O dziwo, wyszło to naprawdę dobrze. Fabuła wciąga od pierwszej strony i nie puszcza aż do ostatniej. Zagadka kryminalna jest porządnie poprowadzona, nie mamy do czynienia z przygłupimi służbami (chwała za to!), co jest wiecznie powtarzającym się problemem w powieściach kryminalnych. Choć autor wykorzystuje rozdziały do tego, by przemieszać chronologię wydarzeń i  osób, z których perspektywy dzieje się akcja, nie jest to żadnym problemem. Niesamowicie umiejętnie przeplata wątki, a z czasem tworzy z nich spójną całość. Bohaterowie przez niego wykreowani to pełnokrwiste osoby, które odpowiednio albo budzą sympatię albo rozbudzają negatywne emocje. Akcja rozgrywa się
w różnych miejscach, przez co jest dynamiczna, a autor ciągle i tak od siebie ciągle ją napędza. Jednocześnie ma dar budowania klimatu. "Potępiona" nie jest nadzwyczajnie przerażająca, ale wynagradza to właśnie ten emanujący z książkami mrok, niepewność i... wszechobecna paranormalność.

A więc "Potępiona" jest naprawdę udanym debiutem i nie mogę doczekać się kolejnych książek Bartłomieja Fitasa. Jestem pewna, że ma jeszcze do zaoferowania bardzo dużo. Ale dla kogo tak naprawdę jest ta książka? Dla ludzi, którzy nie mają wrażliwego żołądka, dla miłośników horrorów z kryminalną zagadką na pierwszym planie oraz tych, którzy uwielbiają postacie zakonnic
w literaturze i filmie grozy. Gwarantuję, że wciągniecie się tak jak ja! Polecam gorąco. Obowiązkowy horror do przeczytania w tym roku.

1 komentarz:

  1. Ojj, przeraża mnie to. To chyba nie jest powieść dla mnie :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.