wtorek, 11 września 2018

CHCESZ SIĘ DOWIEDZIEĆ JAK WYGLĄDA ŻYCIE PO ŚMIERCI? JEST CAŁKIEM WESOŁO!



Danny Moon - nastolatek, któremu woda sodowa chyba nieco uderzyła do głowy. Ma bogatych rodziców archeologów i jest przez nich rozpieszczany. Nic dziwnego, ponieważ próbują oni w ten sposób zrekompensować dziecku swój brak czasu i wieczne przeprowadzki. Danny oczywiście nie chodzi do szkoły, więc jego hobbym jest dręczenie guwernantek. Ba, doprowadzanie ich do łez
i kapitulacji! Jednak w końcu miarka się przebrała. Rodzice postanawiają wysłać syna pod opiekę wujostwa do Polski. Tam czeka go całkiem inny świat - nauka życia w dużej rodzinie, gdzie dominują dziewczęta, szkoła oraz wszystkie jej zalety i wady i... duchy! Tak, najprawdziwsze duchy!

Danny dostaje pokój na strychu i jest z tego bardzo zadowolony. W końcu będzie mógł spędzać mnóstwo czasu w ciemnej samotni, z czekoladą i Monopoly - dokładnie tak jak lubi. Szybko okazuje się, że to miejsce nawiedził duch Czarnobrodego. Początkowo chłopak nie dowierza, że coś takiego ma rację bytu. Jak może widzieć, ale i słyszeć duchy?! Niedorzeczność! Nie jest jednak jedyny. Jego kuzynka Aneta również doświadcza tego samego. Wszystko fajnie, duch nie straszy i jest całkowicie przyjazny, ale nagle... wszystko wywraca się do góry nogami.  Duch zostaje uwięziony w lustrze i ma tylko kilka dni, by się z niego wydostać. Aneta i Danny będą musieli stanąć na głowie, by pomóc swojemu nowemu przyjacielowi. Będzie to dla nich czas pełen przygód i to nie zawsze całkowicie bezpiecznych. Wielokrotnie będą musieli narazić swoją skórę!

Okaże się, że ludzie i duchy mają ze sobą trochę wspólnego. Pewien biznesmen chce wykorzystać je do własnych, niecnych celów. Świat duchów jest więc w wielkim niebezpieczeństwie. Czy Aneta i Danny zapobiegną ogromnej katastrofie? Czy dwójka nastolatków jest w stanie dokonać niemożliwego?

"Banda niematerialnych szaleńców" to książka, której potrzebowałam. W ostatnim czasie naczytałam się ciężkich, trudnych powieści, wymagających skupienia i zmuszających do wielu przemyśleń nad wszystkim dookoła. Po tym wymagającym maratonie moje czytelnicze serce wręcz pragnęło czegoś lekkiego. Książki, w której będzie moc przygód, ogrom emocji, humoru, ale przede wszystkim takiej, przy której można zapomnieć o wszystkim i całkowicie oderwać się od rzeczywistości i zatonąć w fikcyjnym świecie. Wybór padł na książkę Marii Krasowskiej i... się zaczęło!

Niczym "Scooby Doo" w szczuplejszej wersji - tzn. bez Scooby'ego, Freda i Daphne. Młodzi detektywi otoczeni duchami i poważna sprawa do rozwiązania. Tylko duchy też jakby bardziej przyjazne. Nakręciłam z porównaniem do mojej ukochanej kreskówki, ale musiałam to zrobić. No, czyli jak "Scooby Doo", ale "Scooby Doo" to to nie jest wcale. Pojechałam po bandzie. Grunt, że wszystko już jasne. :)

"Banda niematerialnych szaleńców" to po prostu bardzo dobra młodzieżówka. Lekka, prosto napisana, pełna dialogów książka z niezbyt skomplikowaną, a jednocześnie całkiem przyjazną czytelnikowi pierwszoosobową narracją. A co najważniejsze - wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do końca. I choć odkryłam kilka błędów w fabule (niektóre informacje same sobie zaprzeczają) to bawiłam się przy niej naprawdę świetnie. Ileż rozrywki może zapewnić jedna książka! Polecam ją szczególnie młodym czytelnikom spragnionym osobliwych przygód. Tym, którzy duchów się boją, by mogli odkryć ich łagodniejszą i sympatyczniejszą wersję. W tej książce okaże się, że to duchy boją się ludzi, a nie odwrotnie! Czy polecam ją fanom horrorów? Raczej nie. Choć ja fanem grozy jestem i szczerze ubawiłam się przy tej książce. Odebrałam ją naprawdę bardzo pozytywnie - jako ciekawą odmianę tego, co kocham najbardziej. Musicie więc sprawdzić sami, czy przypadnie Wam do gustu. Moja rada jest jedna. A właściwie rozkaz. Koniecznie przeczytajcie! Jak najszybciej!


2 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, ale nie jest to też gatunek w który najczęściej celuję. Ten wątek duchów ciekawi mnie. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybitne dzieło to nie jest - błędów logicznych jest sporo. Ale nie zmienia to faktu, że książka jest sympatyczna i świeci w ciemności. Dla młdzieży - jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.