poniedziałek, 19 marca 2018

PREMIEROWO "CÓRKA LASU" JUSTYNA CHROBAK





Ryann miała być taka jak wszyscy. Miała studiować, zdobyć pracę, która zapewni jej porządne pieniądze, ale przede wszystkim taką, którą pokocha i taką, która będzie sprawiać jej przyjemność. Jej życie może nie miało być jak z bajki, ale planowała przeżyć je jak najlepiej, na godnym poziomie. Ale normalność wyszła przecież z mody. Musiało wydarzyć się coś, co przewróci jej życie do góry nogami na dobre. Tak więc zwyczajne spotkanie z barmanem jednego z barów przynosi nieoczekiwane skutki. Jeden uścisk dłoni sprawił, że zmieniło się wszystko. Dziewczyna nie może od tej pory o nim zapomnieć. Myślicie pewnie, że to nudno zapowiadający się romans, ale nie dajcie się zwieść - nie o to tu chodzi! Tu kroi się coś zdecydowanie grubszego, a nie denne miłostki! Napotkany w barze mężczyzna prześladuje dziewczynę nie tylko w życiu realnym, ale i w snach, które są nadzwyczaj rzeczywiste. Ryann stara się o wszystkim zapomnieć jak najszybciej, boi się, że zaczyna wariować. Niestety, to nie halucynacje, zwidy, a już na pewno nie żarty... W końcu podejmuje decyzję, by powiadomić rodziców o tym, co się z nią dzieje,
o strachu, jaki codziennie jej towarzyszy. Nie spodziewała się, że taka będzie ich reakcja. Oni wiedzą co tu się dzieje... Postanawiają ratować córkę i odciągnąć ją jak najdalej od niebezpieczeństwa. Ale komu Ryann ma ufać? Rodzicom, którzy ją okłamywali? Nowo napotkanym ludziom, których widzi pierwszy raz w życiu? 

Biedna Ryann jest coraz bardziej zagubiona. Dowiaduje się o sobie takich rzeczy, które do tej pory słyszała tylko i wyłącznie w bajkach. Nie wie, czy to umysł płata jej figle, czy to wszystko dzieje się naprawdę. Bo jakim cudem historie o Elfach i stworzeniach z lasu mają być prawdziwe...
To niemożliwe... A może jednak?

Czy mieliście w życiu do czynienia z takimi książkami, po których nie wiadomo czego się spodziewać? Albo może z takimi, na które zapatrujemy się jako powieść danego gatunku. Wiadomo - bywa tak i tak, ale ja "Córkę lasu" od razu zaszufladkowałam jako powieść fantastyczną. Co z tego wyszło? A no to, że książka zawiera co prawda elementy fantastyczne, które mieszają się z realnym światem, ale jest to głównie powieść obyczajowa. Czy to źle? Nie, wydaje mi się, że nie. Przede wszystkim wprowadziło to wielką, ogromną wręcz tajemnicę. Podobnie jak wiele innych recenzentów, byłam bardzo zdziwiona, że akcja powieści, która ma tytuł w lesie, toczy się w mieście. Później oczywiście wszystko się zmienia, więc bez obaw. Kolejna rzecz to właśnie skupienie się na stworzeniu powieści obyczajowej - jako takiego wstępu do czegoś większego, do większej dawki fantastyki. Tego się spodziewałam i właśnie dokładnie tak było! Myślę, że ten zabieg nadał książce nie tylko tajemniczości, ale ma szansę pobudzić wyobraźnię wielu czytelników, rozbudzić ich ciekawość i sprawić, że będą oni knuć własne wersje tej historii zanim dojdą do jej finału. 

Styl pisania Justyny Chrobak nie jest stylem ciężkim. Jej książka to nie powieść, która jest opasłym tomiskiem usypiającym czytelnika. A wręcz przeciwnie. Napisana lekko i barwnie, więc może być nie tylko powieścią dla kobiet, które pragną wrócić do czasów dzieciństwa i poczuć
w swoim życiu trochę magii, ale i dla nastolatek, które lubują się w różnorakiej fantastyce. 

Choć kreacja bohaterów nie zachwyca najwyższym poziomem to bogactwo opisów już zdecydowanie tak. Ich plastyczność nadaje klimatu nawet najbardziej oczywistym sytuacjom, stawia je jakby w całkiem nowym świetle. W postaci Ryann zdecydowanie zabrakło mi pazura, które mają współczesne bohaterki literackie. Zachowywała się jak biedna dziewczynka, która ciągle liczy na czyjąś pomoc. Moim zdaniem zdecydowanie powinna wziąć sprawy w swoje ręce, chociaż raz. Do gustu znacznie bardziej przypadły mi postacie męskie. 

Reasumując, z ostatnią stroną myślałam, że to już koniec, ale chyba nie! Podobno "Córka lasu" to jeden z tomów serii. Ciekawe, bo zakończenie było takie, którego nigdy bym się nie spodziewała. Takie, które najbardziej boli czytelników zakochanych w innych światach. No, ale skoro autorka ma wydać kolejne tomy - to jestem najbardziej na tak! Bardzo ciekawi mnie w jaki sposób rozwinie tę historię. Mam nadzieję, że kolejne części będą jeszcze bardziej dopracowane, a autorka skupi się na tym, by jej bohaterowie byli bardziej ludzcy - nawet jeśli nimi nie do końca są. Warto byłoby też popracować nad kreacją świata, troszkę go ubarwić, dodać smaczków.

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Kufer

4 komentarze:

  1. Mieszanie się różnych gatunków to coś, co bardzo mi się w literaturze podoba, przecież gdyby wciąż tworzony po prostu fantastykę lub prostu książkę obyczajową to nie dałoby się uciec od schematów. Łącząc różne gatunki powstaje coś naprawdę ciekawego. ;)
    Książka mnie zainteresowała, ale nie będę specjalnie po nią sięgać. Może kiedyś sama wpadnie w moje ręce. ;)
    Pozdrawiam!
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę w domu i po kilku recenzjach trochę się jej obawiam :/ Mam nadzieję, że mi też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana co do tej książki, raczej do mnie ona nie przemawia :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeleciałam wzrokiem recenzję, bo nie chcę sobie psuć czytania, gdyż ta książka jeszcze przede mną - już czeka na mojej półeczce. ;)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.