poniedziałek, 29 sierpnia 2016

ORGAZMOKALIPSA





W trakcie wieczoru panieńskiego dziewczyna Hubiego- jednego z głównych bohaterów, zaginęła 
w lesie cieszącym się wśród mieszkańców miasta złą sławą.  Ludzie znikają tam w tajemniczych okolicznościach, dlatego niezbyt często ktoś zapuszcza się w te strony. Jak wszystkim wiadomo ( a już na pewno bohaterom książki, którzy od alkoholu nie stronią - może z grzeczności?) procenty robią swoje. Tak więc podchmielone koleżanki wyruszyły po przygodę życia - a nie wszystkim udało się wrócić. 


Hubi - fajtłapowaty metalowiec z nadwagą okazuje się nie być bez serca.  Razem z dzieciakiem swojej dziewczyny (glutożercą),  metalową babką Euzebią (jest doskonałym przykładem na to, że wiek to tylko liczba) i kocurem Wikarym (złośliwym kocurem, któremu w głowie tylko kocie tyłeczki), wyruszają na pomoc. Nie wiedzą jeszcze, że to dopiero początek ich kłopotów... Umarli powstaną, miejski smog zacznie ziać ogniem, ciasto rozpozna w kucharzu swojego ojca, a dentyści zaczną wyrywać wampirom zęby. Co tu się dzieje?! Nastanie noc... żywych...glutów. 

Jeśli wydaje się wam, że widzieliście już wszystko, macie rację...wydaje się wam. Ten zbiór siedmiu opowiadań to coś, o czym nawet nie było wam dane śnić. To jak horror klasy B - tfu! Co ja mówię - może nawet F, ale z taką dawką humoru, że kupiłam tę historię w całości. Nie ukrywajmy jednak, że wszystkie wydarzenia w książce mają mniej wspólnego z orgazmem niż apokalipsą. Pójście w tak kontrowersyjny tytuł i opis były troszkę naciągane. W trakcie czytania wiele razy zadawałam sobie pytanie " Czy ta książka to żart?". I chyba w wielkiej części tak jest. To, co się tam dzieje jest zarazem niedorzeczne i wciągające. Hubi, Euzebia i Wikary to najbardziej postrzelone postacie jakie kiedykolwiek spotkałam w książce. Nie da się ich nie lubić. Hubi to facet, którego raczej żadna z kobiet nie chciałaby mieć. Kocur Wikary to niezły element, a Euzebia... wystrzałowa babcia, której daleko do moherowego beretu.

Po Orgazmokalipsie nie spodziewajcie się ogromu pikantnych, erotycznych scen. Nie tędy droga. Autor do "tych tematów" podszedł raczej z humorem niż próbą rozpalenia zmysłów czytelnika. Lektura tej przedziwnej książki to pełne przygód i śmiechu spędzenie czasu. Polecam szczególnie osobom znudzonym schematycznymi książkami.


Za możliwość objęcia książki patronatem i prześmieszną lekturę dziękuję


 Oficjalna strona naszej NAJNOWSZEJ KSIĄŻKI – Orgazmokalipsa – już na Was czeka! ^^
.
Znajdziecie na niej doskonałe RYSUNKI (by Joahannah), darmowe FRAGMENTY książki, CYTATY, RECENZJE i wiele atrakcji związanych z tą niezwykłą publikacją, której autorem jest Krzysztof T. Dąbrowski wspierany przez Michała Drzazgę:
www.orgazmokalipsa.blogspot.com
 

4 komentarze:

  1. koniecznie muszę po nią sięgnąć! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehm... Chyba jednak nie moje klimaty. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam i polecam:)Wreszcie coś świeżego,zakręconego plus styl pisania -dopracowany jak u mało kogo:)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.